Rzecznik rządu Piotr Mueller potwierdził, że rząd chce ograniczyć do minimum sytuacje, że migranci skutecznie przedostają się na terytorium Polski. Dopytywany przez dziennikarza, nie wykluczył zastosowania tzw. „opcji atomowej” względem Białorusi.
Mueller w internetowym programie „Tłit” poinformował, że o aktualnej sytuacji na granicy poinformuje Straż Graniczna. Ostrzegł jednak, że może dojść do sytuacji, w której nielegalni imigranci przedostaną się przez granicę. „Robimy wszystko, aby wzmacniać infrastrukturę na granicy, zwiększać liczbę funkcjonariuszy, ale takie sytuacje muszą być ograniczone do minimum” – powiedział.
W rozmowie padło pytanie, czy rząd skorzysta z tzw. „opcji atomowej” względem Białorusi, czyli zamknięcia całej granicy. „W scenariuszach dalej idących taki wariant jest brany pod uwagę” – przyznał Mueller.
„My teraz jednoznacznie wysyłamy informacje do władz białoruskich, że takie zagrożenie istnieje, jeżeli władze Białorusi nie zaprzestaną działań o charakterze wojny hybrydowej na granicy” – dodał Mueller. Rzecznik rządu przyznał, że dotąd nie odnotowano żadnej reakcji ze strony Białorusi.
„Jednym z wariantów, który mamy w analizach jest to, że funkcjonariusze służb białoruskich na przykład udostępnią jednej, dwóm, trzem osobom, które są w tych grupach broń i po prostu dojdzie do sytuacji, która będzie związana z jej użyciem i naprawdę będziemy wtedy mieli kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Wtedy oczywiście władze białoruskie powiedzą, że absolutnie nie mają nic z tym wspólnego i ludzie nie są z nimi związani, domagając się ich wpuszczenia do UE” – powiedział Mueller.
Źr. wprost.pl; wp.pl