Kierowca jadący prawidłowo i rejestrujący trasę może mówić o sporym szczęściu. W pewnym momencie na zakręcie z naprzeciwka wypadł rozpędzony ford mustang. Kierowca wyraźnie stracił panowanie nad autem, które rozbiło się na latarni. Gdyby nie ona, doszło by najpewniej do tragicznego zderzenia czołowego.
Do zdarzenia doszło 9 lutego w Łodzi. Nagranie opublikowano na popularnym kanale STOP CHAM w serwisie YouTube. Kierowca, który nagrywał zajście, jechał poprawnie i zbliżał się do skrzyżowania. Nagle na horyzoncie pojawił się ford mustang.
Kierowca amerykańskiego auta prawdopodobnie chciał się popisać i z całą mocą ruszył spod świateł. Nie zdołał jednak opanować samochodu, w efekcie ten wypadł na pobocze i zaczął sunąć wprost na pojazd autora nagrania.
Kierowca, który nagrywał wypadek może mówić o dużym szczęściu, bo mustang rozbił się na latarni i zatrzymał się w miejscu. Na nagraniu widzimy, że doszło do poważnych uszkodzeń, ale nieznany pozostaje los kierowcy. „Lampa uratowała mi zdrowie, a może i coś więcej…” — skomentował autor nagrania.
Serwis O2 informuje, że łódzka policja oraz lokalne media nie odnotowały wypadku, można więc założyć, że kierowca nie odniósł poważnych obrażeń i skończyło się na zniszczonym samochodzie.
Przeczytaj również:
- Najnowszy sondaż. Prawo i Sprawiedliwość wygrywa, ale Kaczyński ma jeden problem
- Bartosz Żukowski z dramatycznym apelem. „Proszę o wpłaty”
- Śmierć Murańskiego. Sąsiadka widziała zawodnika niedługo przed śmiercią
Źr. o2.pl