Jak informuje portal wp.pl Anna Komorowska w lutym ubiegłego roku na etacie urzędniczym zatrudniła… stylistkę. Według szacunków jej pensja mogła wynosić nawet 10 tysięcy złotych miesięcznie.
Rzeczona stylistka dbała o ubiór byłej Pierwszej Damy. Według Wirtualnej Polski „chodziło najprawdopodobniej o to, by ukryć fakt zatrudnienia na etacie osoby doradzającej w kwestii wizerunku.” Nie znamy danych osobowych ekspertki od wizerunku, jednak wiadomo, że Kancelaria Prezydenta zatrudniła ją w lutym 2014 roku.
Pensja ekspertki wahała się między 6,5 a 10 tys. zł. Dlaczego zatrudniona na umowę o pracę stylistka zarabiała tak dużo?
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
”Eksperci” to zazwyczaj analitycy, którzy przygotowują merytoryczne opracowania dla pierwszej pary. Nie są ujęci w tzw. ustawie kominowej, dzięki czemu ich pensje mogą być wyższe niż „zwykłych” urzędników
— czytamy na portalu wp.pl.