W ostatnim czasie rząd Prawa i Sprawiedliwości musiał zmagać się z ogromną wizerunkową wpadką, jaką była kwestia nagród dla członków rządu. Wygląda na to, że nie był to jedyny problem ugrupowania. Portal Gazeta.pl ujawnia listę ambasadorów, którzy w 2017 roku otrzymali nagrody.
Czy kwestie wysokich nagród dla ambasadorów okażą się dla Prawa i Sprawiedliwości kolejnym dużym problemem? W ostatnich dniach informacje o przekazaniu nagród na rzecz Caritas oraz obniżeniu pensji nieco załagodziły nastroje. Partia rządząca przedstawiła również kolejne projekty reform, które dadzą Polakom pieniądze do kieszeni. Teraz jednak PiS będzie się musiało zmierzyć z kolejnym problemem.
Portal Gazeta.pl ujawnił wysokość nagród, jakie w ubiegłym roku przyznano polskim ambasadorom. Rekordowe kwoty nagród przekraczały 50 tysięcy złotych, a wśród ambasadorów znalazł się między innymi Andrzej Przyłębski, ambasador Polski w Berlinie i jednocześnie mąż prezes Trybunału Konstytucyjnego. Przyłębski w 2017 roku miał otrzymać nagrodę w wysokości 28 530 złotych i wcale nie był rekordzistą.
Najwięcej, bo aż 52 500 złotych nagrody miał w 2017 roku otrzymać ambasador Polski w Londynie, Arkady Rzegocki – informuje Gazeta.pl. Na drugim miejscu w zestawieniu znalazł się Piotr Wilczek, ambasador w Waszyngtonie, z nagrodą w wysokości 50 200 złotych, a na trzecim ambasador w Madrycie, Marzenna Adamczyk, która miała otrzymać 47 750 złotych nagrody.
Czytaj także: Zarys historii Armii Krajowej
Nie wszyscy mogli liczyć na tak wysokie nagrody. Wprawdzie na przykład ambasador w Kijowie, Jan Piekło miał otrzymać 37 500 złotych nagrody, zaś ambasador w Bratysławie 40 560 złotych, ale nagrody ambasadorów w takich miastach jak choćby Tokio otrzymali „zaledwie” kilka tysięcy złotych.
Czytaj także: Brudziński zapowiedział podwyżki dla mundurowych. Padła konkretna kwota