Natalia Kukulska za pośrednictwem mediów społecznościowych pożegnała zmarłego w poniedziałek Krzysztofa Krawczyka. Słynny artysta przyjaźnił się przed laty z rodzicami Kukulskiej. Wokalistka opublikowała archiwalne zdjęcie ze wspólnych wakacji, gdy jeszcze była dzieckiem.
Krzysztof Krawczyk przyjaźnił się z Anną Jantar i Jarosławem Kukulskim. Piosenkarz wielokrotnie śpiewał kompozycje autorstwa Kukulskiego. Natalia Kukulska wspomina tamte czasy i opublikowała zdjęcie z ostatnich wspólnych wakacji z rodzicami. Towarzyszył im wtedy właśnie Krzysztof Krawczyk. Rok później jej matka Anna Jantar zginęła w katastrofie lotniczej.
Czytaj także: Edyta Górniak wspomina Krzysztofa Krawczyka. „Ryczę jak dziecko”
„Wakacje w Zaiksie w Ustce… rok 1979. Nasze ostatnie. ( tak, ta mała okularnica to ja ). Niedługo po tym Krzysztof zaśpiewał „To co dał nam świat… niespodzianie zabrał los, dobre chwile skradł, niosąc w zamian bagaż zwykłych trosk…” o ironio – ta kompozycja mojego Taty stała się piosenką roku min. według magazynu Synkopa. Roku 1980, w którym zginęła mama. Przyjaźnili się… lubili… podobno Krzysztof przerwał nagrania gdyż bardzo wzruszył się śpiewając te słowa Lecha Konopińskiego” – pisze Natalia Kukulska.
Natalia Kukulska wspomina Krzysztofa Krawczyka
„Wrażliwy, ciepły, uduchowiony… dowcipny, znakomity wokalista. Niezaprzeczalnie postać polskiej piosenki, która na stałe ma miejsce na piedestale.” – Natalia Kukulska wspomina Krawczyka. „Łatwego życia nie miał ale wiem, że zaznał spełnienia jako artysta i człowiek. „ Oto jest życia mała garść, pochyl się nad nią – oceń patrz. Czy jest tak jak człowiek chciał, czy ktoś inny z niej do syta brał…” – to kolejna kompozycja mojego Taty. Moja ulubiona. Zaśpiewana genialnie. Zawsze mnie wzruszała. Tak jak wzruszały mnie nasze spotkania – np. w Chicago, kiedy Krzysio tak ciepło ze mną rozmawiał, wspominając moich rodziców.” – wspomina.
„Czułam jego bliskość choć nie mieliśmy ostatnio kontaktu. Myślę, że dla fanów polskiej piosenki ta bliskość zostanie na zawsze” – pisze Natalia Kukulska.
W poniedziałek około południa Krzysztof Krawczyk źle się poczuł i trafił do szpitala. Było to zaskoczenie, bo wyszedł z niego zaledwie dwa dni wcześniej, po zakażeniu COVID-19. Święta spędził w domu, razem z najbliższymi. Niestety, w poniedziałek jego życia nie udało się uratować.
Źr. instagram; wmeritum.pl