Egzaminy maturalne z języka angielskiego skończyły się w zdumiewający sposób. Nauczyciel sprawdził, a następnie… spalił matury na ulicy przed wejściem do szkoły. Jego tłumaczenie zaskakuje, ale i tak już stracił pracę. Teraz czekają go kolejne problemy, bo sprawą zajęła się prokuratura.
Niespodziewane sceny rozegrały się we Francji. Podobnie, jak w Polsce, także w tamtym kraju uczniowie zdają w ostatnim czasie egzaminy maturalne.
Victor Immordino, nauczyciel w technikum Maria-Deraismes, otrzymał wypełnione pisemne testy 63 swoich uczniów. Mężczyzna je sprawdził, a następnie podjął szokującą decyzję. Poszedł przed szkołę, a następnie… spalił matury.
Francuski „Le Figaro” opublikował tłumaczenie nauczyciela. Okazuje się, że na 63 osoby jedynie 7 miało w miarę dobry wynik. „To beznadziejne. Ale to nie ich wina. Dopóki nie znajdziemy czegoś, co ich zmotywuje, nie będzie dobrze” – tłumaczył nauczyciel. Winą obarczył system edukacji, a nie uczniów.
„Ich odpowiedzi na maturze były katastrofalne. To dobre dla uczniów, że zostały zniszczone. Dostaną nową szansę, to nie takie złe” – powiedział Victor Immordino na antenie BFM TV. Uczniów czeka teraz powtórka egzaminu. Nauczycielowi grozi z kolei wysoka grzywna i nawet 10 lat za kratkami.
Przeczytaj również:
- Szokujące sceny po śmierci Kamilka. „Ostrzelano ich okna”
- Autobus potrącił matkę z dziećmi na pasach! 6-latka nie żyje
- Szpital, w którym zmarł Kamilek opublikował poruszające zdjęcie. Oto, co ofiarowali mu ludzie
Źr. se.pl