Ogólnopolski strajk w oświacie trwa od poniedziałku i nic nie wskazuje na jego szybkie zakończenie. Co więcej, niektórzy nauczyciele wprost mówią o zaostrzeniu protestu. W jaki sposób? Uczestniczka strajku nie wyklucza nawet zablokowania promocji uczniów do następnych klas.
Konflikt na linii rząd – nauczyciele nasilał się już od kilku miesięcy. Związkowcy najpierw grozili protestem, później przystąpili do działania, organizując referendum strajkowe. Po fiasku rozmów z rządem w całej Polsce rozpoczęła się akcja protestacyjna.
Strajkujący nauczyciele przebywają na terenie szkół, jednak nie pracują. Jak informują media, dzień upływa im na rozmowach, piciu kawy i herbaty i przechadzaniu się po szkolnych korytarzach. Uczestnicy strajku nie pomagali również w organizacji egzaminów gimnazjalnych.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Uczestnicy protestu zaostrzą akcję?
Choć dotychczasowy protest przebiega bez większych zakłóceń, to jednak może się to wkrótce zmienić. Przed uczniami kolejne egzaminy i – przede wszystkim – matury, które niezwykle trudno będzie przeprowadzić bez pomocy pedagogów.
Nie jest również tajemnicą, że część uczestników strajku coraz głośniej domaga się zaostrzenia akcji. W jaki sposób? Powiedziała o tym jedna ze strajkujących nauczycielek w rozmowie z TVN24. „Nie dopuścić uczniów, nie klasyfikować ich. Nie wydać świadectw kończących szkołę” – powiedziała.
Wypowiedź nauczycielki wywołała wiele komentarzy w sieci. „Powtórzę: jak ci nauczyciele wyobrażają sobie po takich propozycjach pracę z uczniami i rodzicami? Dla mnie taki nauczyciel byłby skończony. Nie byłby partnerem do jakiejkolwiek dyskusji o czymkolwiek” – napisał Łukasz Warzecha.
„Wydaje się, że po takiej wypowiedzi jesteśmy coraz bliżej przełamania” – ocenił Marcin Palade.
Na słowa nauczycielki nerwowo zareagowała m.in. Krystyna Pawłowicz. Posłanka zaapelowała do resortu edukacji, aby przyjrzał się zachowaniu bohaterki materiału TVN.
Broniarz: Strajk to nie wszystko
Warto jednak przypomnieć, że wypowiedź nauczycielki to nic innego, jak powtórzenie słów Sławomira Broniarza. Szef ZNP w połowie marca zasugerował, że uczestnicy strajku w oświacie mogą zablokować promocję uczniów.
„Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy, to edukacji grozi kompletny kataklizm” – podkreślił w rozmowie z Radiem ZET. Broniarz wyraził wówczas nadzieję, że rząd weźmie to pod uwagę podczas negocjacji z nauczycielami.
Źródło: TVN24, Twitter, Radio ZET