Już we wtorek 14 października zagramy kolejny mecz el. do Mistrzostw Europy Francja 2016. Tym razem na drodze polskiej kadry stanie reprezentacja Szkocji. Trener Adam Nawałka nie przewiduje większych zmian w porównaniu do meczu z Niemcami. Na pewno selekcjoner nie skorzysta z Tomasza Jodłowca, który nabawił się kontuzji.
W sobotni wieczór historia pisała się na naszych oczach. Podopieczni Adama Nawałki pokonali pierwszy raz Niemców (2:0) i po dwóch meczach przewodzą tabeli z kompletem zwycięstw.
Teraz biało-czerwonych czeka mecz ze Szkocją, z którą nie wygraliśmy od 34 lat! Jednak selekcjoner może skorzystać z niemal każdego zawodnika, co może przełożyć się na odwrócenie niekorzystnej passy. – Z pewnością wybierzemy optymalną opcję, aby drużyna prezentowała się pod każdym kątem jak najlepiej. Na razie za wcześnie, aby mówić, kto będzie grał. Wszyscy są do dyspozycji. Zmiany będą niewielkie. Wstrzymuję się jednak z ostateczną jedenastką do wtorku – mówi Nawałka.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Tryumf nad Niemcami nie daje Polakom automatycznego awansu na Mistrzostwa Europy, ale jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami. – Zdajemy sobie sprawę, że mecz ze Szkotami może być potwierdzeniem tego, że idziemy w dobrym kierunku. Po spotkaniu z Niemcami było zadowolenie, że sprawiliśmy olbrzymią, euforyczną radość kibicom. Wiemy doskonale, że było topierwsze zwycięstwo nad Niemcami. Wszyscy cieszyliśmy się razem z kibicami. Ostatni gwizdek w tamtym meczu, to był jednak początek przygotowania do spotkania ze Szkocją. Jestem pewny, że do tego meczu piłkarze przystąpią doskonale przygotowani pod względem mentalnym.
Wielki wkład w historyczne zwycięstwo miał Wojciech Szczęsny. To głównie dzięki niemu, Polacy nie stracili bramki. Dobra dyspozycja bramkarza Arsenalu może być kluczem do sukcesu przeciwko Szkotom. – Wszyscy potrzebowaliśmy takiego meczu, takiego zwycięstwa. Z pewnością to gruntuje morale całej drużyny, jak i Wojtka, który wykonał fantastyczną pracę, był wsparciem dla zespołu. Cała drużyna czuła się bardzo pewnie po jego interwencjach. Wierzę w to, że następne mecze będą wyglądały bardzo podobnie – podkreśla Nawałka.
Wydaje się, że trener przestanie eksperymentować z ustawieniem i będzie grał systemem 4-4-2, który widzieliśmy w sobotę. – Ustawienie 4-4-2 było bardzo skuteczne w meczu z Niemcami. Staramy się doskonalić grę w takim systemie. Będziemy chcieli kontynuować w przyszłości ten kierunek. Co do założeń taktycznych, jak i personali na wtorkowy mecz, to wstrzymuję się od odpowiedzi.
Jak wiadomo jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale daje nadzieję. Adam Nawałka zdaje sobie sprawę z tego, że sobotnia wygrana nie znaczy zbyt wiele, ale jest krokiem w dobrą stronę. – Mecze weryfikują, jakie postępy robimy. Przykładem było spotkanie z Niemcami, że ten postęp jest. Przed nami jednak mecz ze Szkotami. Czeka nas bardzo trudna potyczka. Z dużym optymizmem przystępujemy jednak do tego meczu. Spotkanie z Niemcami było na bardzo dobrym poziomie. Mamy konkretny plan i się go trzymamy – zakończył trener.