„Duda na Westerplatte nie podał ręki Kopacz” – i każdy wie, o co chodzi. Chodzi o najsłynniejsze w tym tygodniu wydarzenie w mediach. Tak ważne, że przyćmiło nawet aferę w Najwyższej Izbie Kontroli.
Nie wiem jak Was, ale mnie uczono, że to kobieta pierwsza podaje rękę, gdy chce się przywitać z mężczyzną. Ponoć w protokole dyplomatycznym jest na odwrót. Nie wiem, nie znam się, jestem prostym człowiekiem. Załóżmy jednak, że każda ze stron ma racje. I wina leży po obu stronach. Dlaczego? By było nam łatwiej zgłębić tajemnicę tej burzy w szklance wody.
W każdym normalnym kraju ten problem w ogóle nie powinien istnieć. Niestety, żyjemy w racjonalnie nieracjonalnej Polsce i u nas politycy dają mediom powody do dyskusji na każdym kroku. Potem w studiach telewizyjnych i radiowych toczy się debata. Na początku września trafiło na Ewę Kopacz i Andrzeja Dudy, którzy nie przywitali się podczas uroczystości na Westerplatte.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
To jak woda na młyn dla wszelkiej maści publicystów i komentatorów (wychodzi na to, że dla mnie też, skoro o tym mówię). „Nie chcem, ale muszem” powiedział pewien znany ktoś. Ja również. Wolałbym nie pisać felietonu o tak banalnej, z punktu widzenia zwykłego Polaka, rzeczy jak przepychanki prezydenta i premiera. Niestety, każdy kij ma dwa końce, jak medal dwie strony i Polska dwóch ojców.
Otóż pod koniec sierpnia w NIK wybuchła afera. – Co najmniej trzy wysoko postawione osoby mogą usłyszeć zarzuty w sprawie ustawiania konkursów szefów delegatur Najwyższej Izby Kontroli – dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. W gronie podejrzanych są prezes Izby Krzysztof Kwiatkowski i szef klubu PSL Jana Bury.
No właśnie. Poważna sprawa. Zainteresowanych nią odsyłam TUTAJ. I tu jest pies pogrzebany. Dlaczego media, dziennikarze, politycy, zwykli ludzie nie debatują w tym tygodniu o tak poważnej sprawie jaką jest ustawianie konkursów w NIK?! Przecież to jest temat numer jeden! Korupcja, nepotyzm, kolesiostwo. Przed tym powinniśmy się bronić i o tym powinniśmy być informowani. Zamiast tego mamy szereg ekspertów, którzy przerzucają się argumentami, kto komu rękę podać powinien.
Dlaczego? Bo komuś na tym zależy. Komu? Tym samym ludziom, którzy robią to od lat? Kto nas ogłupia? Media. Te główne media o zasięgu na całą Polskę. Tabloidyzacja mediów, mówi to Panu coś? Jest to proces, w którym, najprościej mówiąc, robi się z mediów papkę. Papkę, którą każdy będzie mógł strawić. Podaje się informacje łatwe, szybkie i przyjemne. Dlaczego? Bo głupim społeczeństwem łatwiej się rządzi. Dyskusje na lekkie tematy, podawanie informacji o błahych rzeczach. Nie mówi się, że ludność romska na Podlasiu, i w innych częściach Polski, robi sobie co chce i nie można nad nią zapanować (więcej TUTAJ). Ochoczo za to podają nam w mediach informacje o tym, że piesek stracił nóżkę w wypadku, a Marcinkiewicz się rozwodzi.
Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, większość społeczeństwa głosuje na PO lub PiS, co oznacza, że media dostosowywują się do swoich odbiorców, podając informacje, które tacy ludzie chcą wiedzieć. Nie pamiętają o zwolennikach innych partii. Po drugie, większość Polaków nie czyta książek! To straszne. Zapytajcie sami siebie, rodzeństwo, rodziców, wujków, ciotków, dziadków, ile książek przeczytali w ostatnim czasie? Uprzedzam „50 twarzy Greya” się nie liczy. Przez ignorancję w czytaniu przestajemy myśleć samodzielnie. A gdy nie myślimy, to bezkrytycznie przyjmujemy rzeczywistość taką, jaka jest.
Jak się bronić? Czytać, myśleć, korzystać z różnych źródeł informacji. W TVN-ie powiedzieli, że białe jest białe? Znajdź źródło z drugiej strony, które powie, że jest czarne i znajdź szarość. Kup książkę polityczną, historyczną, z przesłaniem. Idź do kiosku i kup kilka różnych gazet. Rozmawiaj, dowiaduj się, czytaj, myśl.
Rób wszystko, byś za 5, 10, 15 lat nie musiał żyć w kraju, w którym 80% ludzi i mediów dyskutuje przez tydzień o tym, kto komu rąsi nie podał. Działajmy tak, by za te 5, 10, 15 lat 80% społeczeństwa debatowała o tym, co dla Polski dobre i ważne. I by był to język ludzi, a nie zwierząt z buszu wypuszczonych.