Kradzieże na polskich cmentarzach zdarzają się niestety często. Teraz okradziony został nagrobek zmarłej w 2014 roku polskiej aktorki Niny Andrycz. O sprawie informuje „Gazeta Wyborcza”.
O kradzieżach na polskich cmentarzach słyszymy najczęściej w kontekście uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego, gdy najwięcej osób odwiedza groby swoich bliskich. Oczywiście do kradzieży dochodzi nie tylko na przełomie października i listopada, zdarzają się one przez cały czas. Przykładem jest ostatnia sytuacja, do której doszło na Powązkach.
Właśnie tam okradziono grób zmarłej w 2014 roku aktorki Niny Andrycz. Przedmiotem kradzieży stała się 30-centymetrowa rzeźba – kopia statuetki, którą w 2009 roku Nina Andrycz otrzymała od Związku Artystów Scen Polski z okazji 75-lecia kariery. Rzeźba przedstawia kobietę w długiej sukni, a na podstawie znajdował się napis: „Kolumna dorycka to symbol Grecji. Nina Andrycz to symbol Teatru Polskiego”.
Czytaj także: \"Pamiętaj, abyś nie prosiła ich o łaskę!\" - generał August Emil Fieldorf \"Nil\
O sprawie w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odpowiedziała Liliana Śnieg-Czaplewska, opiekunka grobu Niny Andrycz. Wyjaśniła, że aktorka chciała, aby ozdobą jej nagrobka była właśnie kopia statuetki. „Za poradą Komitetu Powązkowskiego zamówiłam odlew dwóch kopii, żeby jednak była w zapasie. Kosztowało to blisko 3 tysiące złotych. Rzeźna przytwierdzona byłą do pomnika metalowymi trzpieniami i klejem” – powiedziała.
Opiekunka grobu przyznała jednocześnie, że o całej sprawie powiedziała ks. Markowi Gałęziewskiemu, który jest dyrektorem Starych Powązek. Okazuje się, że ksiądz odradził stawianie kolejnej rzeźby na grobie. „Odradzał mi stawianie na grobie kolejnej kopii, bo na złodziei nie ma siły. Kiedy zapytałam, czy mam pójść na policję i zgłosić kradzież, odpowiedział: Chyba tylko po to, żeby stracić czas” – dodała.
Czytaj także: Warszawa: Strzelił do współlokatora, bo go nie lubił
Źr.: Gazeta Wyborcza