Dziękuję za wszystkie wiadomości, jestem bezpieczny, nic mi się nie stało – podkreślił Konrad Bukowiecki. Polski kulomiot przebywa na zgrupowaniu w Christchurch w Nowej Zelandii, gdzie w piątek miał miejsce atak terrorystyczny na meczety.
Co najmniej 49 osób zginęło, a 20 zostało rannych w zamachu terrorystycznym na terenie meczetów: Masdżid Al-Nur oraz Masdżid Linwood w Christchurch. Zagraniczne media informują, że na teren pierwszego meczetu wtargnął uzbrojony mężczyzna i otworzył ogień do modlących się muzułmanów.
Napastnik relacjonował swój atak w mediach społecznościowych. Nowozelandzka policja apeluje, by nie rozpowszechniać makabrycznych filmów ze zdarzenia w internecie. Funkcjonariusze poinformowali również, że w związku z zamachem zatrzymano cztery osoby, wstępnie ustalono, iż działały w zmowie.
Konrad Bukowiecki: To był bardzo smutny dzień
W Christchurch, zaledwie kilka kilometrów od miejsca tragedii, przebywał polski kulomiot Konrad Bukowiecki. Sportowiec bierze udział w zgrupowaniu. Do Nowej Zelandii zaprosił go po raz drugi Tom Walsh, aktualny mistrz świata.
Dziękuję za wszystkie wiadomości, jestem bezpieczny, nic mi się nie stało – uspokoił kibiców Bukowicki. Mam nadzieję, że zamachy terrorystyczne w Christchurch dobiegły końca i będę mógł spokojnie spędzić tu resztę czasu. To był bardzo smutny dzień,oby nigdy więcej takich dni. Jeszcze raz dzięki za wiadomości – dodał.
Ze sportowcem skontaktował się Tomasz Kamelba z serwisu Onet Sport. – Na szczęście mieszkamy kilka kilometrów od miejsca tragedii. Christchurch nie jest jakimś wielkim miastem, ale my mieszkamy na jego obrzeżach w spokojnej dzielnicy poza centrum – powiedział dziennikarzowi Bukowiecki.
Polski kulomiot przyznał, że informacja o atakach terrorystycznych sparaliżowała miasto. – Nie dziwi to, bo ludzie są w szoku. To chyba pierwsza taka sytuacja w Nowej Zelandii. Do tej pory każdy czuł się tutaj bezpieczni – podkreślił. – Teraz, jak sobie pomyślę, że równie dobrze mogłem być w pobliżu tego miejsca… Cieszę się, że akurat byłem bezpieczny w tym momencie – dodał.
Źródło: Onet Sport, France 24