„Funkcjonariusze medialni” świetnie wykonują swoją rolę – wpędzają polityków opozycji na fale radia, zadają pytania, wymuszają zakłady, następnie zapraszają „ekspertów od wszystkiego” i wyśmiewają proponowane rozwiązania. Jeśli wydaje się Wam, że od 8 lat rządzi Platforma to najwyraźniej jesteście w błędzie.
Na 4 miesiące przed wyborami w radiu TOK FM pani Wielowieyska, której zasługi dla obecnej koalicji tak wielkie jak i strach przed wizją przyszłości przechodzi do medialnej ofensywy. Pani redaktor zakłada się z posłem o 10 tysięcy złotych, że nie uda się osiągnąć 52 mld zł z uszczelnienia systemu podatkowego. Poseł jak widać z butą zakłada, że jego partia wygra wybory i daje się wciągnąć w gierkę. Tymczasem funkcjonariusze medialni świetnie wykonują swoją rolę – wpędzają polityków opozycji na fale radia, zadają pytania, wymuszają zakłady, następnie zapraszają „ekspertów od wszystkiego” i wyśmiewają proponowane rozwiązania. Ważne jest przecież to, co usłyszy statystyczny Kowalski. A zza mikrofonu słychać jednostajny ton -„zwiększą kontrole!”. A w myślach – Skarbówka i CBA.
Owszem, zgodnie z zapowiedziami z pewnością zwiększą ale obserwując wcześniejsze dwa lata rządów PiS – działania dotyczyć będą raczej „tych na górze”. PiS całkiem nieźle odczytuje nastroje społeczne. Właśnie tego obawia się „góra”, która na hasło „Ziobro” zrywa się z krzykiem ze spokojnego snu. Wiecie co by było, gdyby po kolei CBA i Skarbówka wchodziły do tych poustawianych firm, pod które pisane są przetargi? Byłoby co najmniej śmiesznie!
Myślicie, że PiS pójdzie ze Skarbówką i CBA do Waszych domów? Naprawdę? Bo oszukaliście państwo na kilkaset złotych? Zaryzykuje by przegrać następne wybory?
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Litości. Czysta socjotechnika. Jak złapie się Kowalskiego w wiosce – to ma się całą wioskę przeciwko sobie – jak złapie się ministra w rządzie – to zdobywa się przeciwników ministra i rządu.
To śmieszne, kiedy w TOK FM tuż obok siebie pojawiają się „ociekające krwią niewinnych” tytuły cytujące Wołka, odznaczonego przez Bronisława Komorowskiego w 2011 roku i piszącego teksty min. w Wyborczej. To śmieszne, gdy masz świadomość, że przez 8 lat na antenie radia nie było pytań o budżet, zadłużanie na oślep, kradzież z OFE, o tysiące afer wobec polityków rządu Platformy. A jeśli już się pojawiały to nagle wychodziło, że „to wszystko przez PiS”. I nagle pojawia się widmo zmiany rządu. Nagle pojawiają się pytania… do tych, którzy przecież jeszcze nie rządzą. A skąd mogą wiedzieć w jakiej kondycji są finanse kraju i jak wiele udało się ukryć?
Pani Wielowieyska miałaby tyle odwagi, żeby założyć się z Tuskiem, Kopacz czy Sikorskim o 10 tysięcy złotych, że zrealizują postulaty podatku liniowego, zdławienia Bizancjum braci Kaczyńskich czy też wprowadzenia reform w systemie podatkowym? Nie. Ja także stawiam zakład.
A na deser zostawiam Wam klasyczny przykład zatroskania o tę „ciemnotę”. Imię jej – „demokratyczna większość”, a która nagle stała się to problemem.
– Narasta fala żądzy odwetu, rewanżu, obskurantyzmu, ciemnoty. Ta groźna fala może Polskę zalać. Stoimy w obliczu zmiany cywilizacyjnej, kulturowej, obyczajowej. Być może część ludzi przejrzy na oczy, dostrzeże, jaka jest stawka. Nie chodzi o to, jaka partia wygra wybory, kto będzie premierem, ale jaka będzie Polska, czy dostanie się pod rządy ciemnoty, obskuranckiej, mściwej, nienawistnej ciemnoty. Ta fala może jeszcze nas nie zalewa, ale już liże brzeg – mówił.
– Chciałbym powiedzieć, że redaktor Wołek histeryzuje. Ale tak nie jest – ocenił Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweeka”. – To chłodna obserwacja – stwierdził Wołek.
Kurtyna.