Czy planuje pani dzieci? Na kogo pan głosował? Pali pan papierosy? To pytania, których pracodawca nie może zadać. Dlaczego? Bo łamie prawo.
Nawet najlepiej wyszkoleni rekruterzy zadają czasem pytania, których zadać nie mogą. Kodeks pracy jasno wylicza, jakie informacje pracodawca może uzyskać od kandydata. Lista jest krótka – imię, nazwisko, adres i data urodzenia – mówi Joanna Żukowska z serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl. Decyzja o zatrudnieniu powinna, według prawa, zapaść na podstawie informacji, dotyczących naszego wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Pytania, które naruszają naszą prywatność, są nielegalne – dodaje ekspert.
Choroby, nałogi, słabości
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Pracodawca nie może wypytywać o nasz stan zdrowia. Nie musimy się spowiadać z przebytych ani aktualnych chorób. Nie ma prawa pytać czy palimy papierosy lub czy jesteśmy uzależnieni od alkoholu. Nie może prosić o wykonanie badań, które mu przyjdą do głowy. Jedyne dopuszczalne (w przypadku umowy o pracę wymagane) to ogólne badania wstępne i okresowe u lekarza medycyny pracy, które pozwalają stwierdzić, czy pracownik może wykonywać pracę na danym stanowisku.
Zakazane są więc pytania typu:
– Czy cierpi pan na jakieś przewlekłe choroby?
– Czy kiedykolwiek był pan leczony psychiatrycznie?
– Jakie leki pan zażywa?
Rodzina, dzieci, plany
To obszar, który bardzo interesuje pracodawców. I tu często przekraczają granicę, co najczęściej dotyka kobiety. To one są pytane o planowane macierzyństwo i dzieci. Pracodawca chce mieć pewność, że znajdzie kogoś w pełni dyspozycyjnego. Zadając takie pytania, dopuszcza się dyskryminacji ze względu na płeć. Nie zgodne z prawem jest też pytanie o orientację seksualną.
Nie można zapytać:
– Czy korzysta pani ze żłobka lub przedszkola?
– Czy planuje pani ciążę?
– Czy ma pani w planach zamążpójście?
Poglądy, przekonania, religia
Pracodawcę nie powinno interesować, jakiego jesteśmy wyznania i pochodzenia etnicznego. Nie ma prawa wypytywać o to, na kogo głosowaliśmy ani czy należymy do związków zawodowych i innych organizacji.
Na liście zakazanych pytań są więc:
– Czy jest pan katolikiem?
– Co pani myśli o sytuacji politycznej w kraju?
Jak sobie radzić?
Trzeba się liczyć z tym, że rekrutujący zada nam pytanie, które zbyt mocno wchodzi w naszą prywatność. Nie musi to wynikać ze złych pobudek, może świadczyć np. o braku doświadczenia. Ważne, by odpowiednio zareagować. Czasem widząc nasze zdziwienie, pracodawca sam się zreflektuje i wycofa pytanie.
Bywa też, że rekruterzy balansują na granicy, zadając pytanie tak, by brzmiało czysto zawodowo, tylko z pozoru nie dotyczyło spraw osobistych, np. „Proszę opowiedzieć mi o sobie” albo „Czy są jakieś przeciwwskazania do podjęcia przez panią pracy?”. Ostatecznie to od nas zależy, co powiemy. Choć pytania są szerokie, można w odpowiedzi trzymać się tylko spraw dotyczących pracy.
źródło, fot: inf.prasowa/monsterpolska.pl