Obniżenie składek ZUS to w ostatnim czasie jedna z najgłośniejszych rządowych zapowiedzi. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, może się okazać, że skorzysta z tego zaledwie garstka przedsiębiorców i to przez pewien czas.
Jakiś czas temu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział obniżenie składek ZUS dla mikroprzedsiębiorców. Zaznaczył on, że nie jest sprawiedliwe, iż osoba prowadząca małą działalność gospodarczą musi płacić tak samo wysokie składki, jak duża firma. Zapowiedział, że od początku 2019 roku składki ulegną zmniejszeniu nawet o połowę.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, z niższych składek ZUS może skorzystać zaledwie 173 tysiące firm, czyli około 10 procent przedsiębiorców. Mają one bowiem obowiązywać tylko w tych firmach, gdzie przychody nie przekroczą 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia. Warto zauważyć, że mowa tu o przychodach, a nie rzeczywistych dochodach, co sprawia, że przykładowo właściciele niewielkich placówek handlowych z niższym ZUS-em mogą się praktycznie pożegnać.
To jednak nie wszystko. Według ustaleń „Gazety Wyborczej”, korzystanie z niższych składek ZUS ma być ograniczone w czasie. Oznacza to, że w ciągu kolejnych sześciu lat firma będzie mogła skorzystać ze zniżek zaledwie przez 36 miesięcy.
Czytaj także: Jak państwo ściąga haracz z Polaków?
Jeżeli te ustalenia okażą się prawdą, może to oznaczać, że zapowiadane przez premiera Morawieckiego niższe składki ZUS będą bardziej fikcją niż rzeczywistym wsparciem dla małych przedsiębiorców.
Czytaj także: Sołtys najmniejszej wsi w Polsce ma problem. „Nie mamy do kogo buzi otworzyć”