Władze klubu z BayArena postanowiły ostatecznie rozstać się ze swoim bośniackim stoperem. To kara za jego skandaliczne zachowanie po środowym meczu z Bayernem Monachium. Piłkarz wdał się w bójkę z jednym ze stewardów. Ma już nigdy nie zagrać w trykocie Bayeru 04 Leverkusen.
W zeszłą środę na stadionie w Leverkusen odbywał się mecz miejscowego Bayeru z Bayernem Monachium w ramach Pucharu Niemiec. Dopiero rzuty karne wyłoniły przyszłego półfinalistę. Po bezbramkowym meczu i dogrywce, serię rzutów karnych wygrał zespół z Bawarii. Po ostatnim karnym, który przypieczętował awans Bayernu, jeden z zawodników gospodarzy, Emir Spahić udał się w stronę szatni. Okazało się, że wówczas wdał się w przepychankę z jednym z ochroniarzy. Wideo z tamtej sytuacji ujawniło, że to właśnie piłkarz zachowywał się najbardziej agresywnie i miał wielokrotnie uderzyć funkcjonariusza. Postępowanie w tej sprawie jest w toku.
Klub z Leverkusen już teraz zadecydował o przyszłości Bośniaka. Niemieckie media poinformowały, że Spahić nigdy nie zagra już w Bayerze. Działacze klubu podjęli się rozwiązania kontraktu z tym piłkarzem. Normalnie wygasałby on 30 czerwca 2016 roku. Całą sytuację skomentował dyrektor sportowy klubu, Rudi Voeller:
Czytaj także: MŚ Czechy: Ostatnia kolejka pod znakiem rzutów karnych
Wciąż ma ważną umowę, ale sprawą zajęli się już prawnicy. Emirowi jest przykro, że zachował się w taki sposób. Jest mi bardzo przykro ze względu na to, co się stało. Nie możemy pozwolić, by nasze ostatnie dobre występy zostały zaprzepaszczone przez kogokolwiek. Pomożemy policji oraz niemieckiemu związkowi piłki nożnej.
Odejście byłego zawodnika FC Sevilii będzie sporym osłabieniem dla zespołu z Leverkusen. Pomimo zaawansowanego wieku, Spahić był podstawowym zawodnikiem klubu. Razem z Omerem Toprakiem tworzył doskonały duet stoperów. Teraz jego miejsce w zespole może zając Tim Jedvaj lub Kyriakos Papadopoulos.