Biegli psychiatrzy opracowali opinię na temat Stefana W., który podczas finału WOŚP w Gdańsku zamordował Pawła Adamowicza. Choć to duży krok w śledztwie, to jednak opinia psychiatrów nie jest przełomowa, bo konieczne będą dalsze badania.
Podczas 27. finału WOŚP w Gdańsku na scenę wdarł się Stefan W. Napastnik wybrał moment tzw. „światełka do nieba” i wtedy podbiegł do Pawła Adamowicza i zadał mu śmiertelne ciosy nożem. Prezydent Gdańska trafił do szpitala, ale lekarzom nie udało się go uratować, bo dzień później zmarł.
Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności i motywy zabójcy. W mediach pojawiało się wiele spekulacji o stanie zdrowia psychicznego Stefana W. Konieczna była więc opinia biegłych psychiatrów.
Czytaj także: Podano bezpośrednią przyczynę śmierci Adamowicza
Czytaj także: Współwięzień zabójcy Adamowicza: „Stefan nie był normalny”
Ci przedstawili dzisiaj swoje wyniki. Nie byli jednak w stanie stwierdzić, czy w chwili zabójstwa Stefan W. był poczytalny. Konieczna będzie dłuższa obserwacja podejrzanego, która może potrwać nawet cztery tygodnie.
„zostało przeprowadzone 30 stycznia 2019 roku przed dwóch biegłych psychiatrów. W sporządzonej opinii biegli zawnioskowali o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej podejrzanego Stefana W. Po jednorazowym badaniu nie byli bowiem w stanie wypowiedzieć się co do stanu poczytalności podejrzanego. Prokurator przygotuje i skieruje do Sądu wniosek o orzeczenie wobec podejrzanego obserwacji sądowo-psychiatrycznej.” – powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Źr. rmf24.pl; wmeritum.pl