Wygląda na to, że już wkrótce czeka nas kolejna podwyżka cen paliw. Wszystko za sprawą opłaty emisyjnej, która przeznaczana będzie między innymi na rozwój elektromobilności w naszym kraju. O sprawie pisze „Gazeta Wyborcza”.
Wiele wskazuje na to, że zbliża się koniec okresu, w którym opłaty za paliwo były względnie ustabilizowane. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, którą przygotowało Ministerstwo Energii.
W nowelizacji do ceny paliwa dopisano tzw. opłatę emisyjną wynoszącą 8 groszy za litr. Po doliczeniu podatku VAT łatwo można zauważyć, że cena każdego litra wzrośnie około 10 groszy. Osoby dużo jeżdżące samochodami z pewnością wiedzą, że oznacza to znaczny wzrost kosztów.
Czytaj także: Szykuje się nowy podatek dla kierowców. Przed państwem \"opłata jakościowa\
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, opłata ma przynieść zyski wynoszące około 1,7 miliarda zł rocznie. Kwota ta zostanie podzielona między Narodowy Fundusz Ochrony Gospodarki Wodnej (75 procent) i Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Zapłacimy więc za rozwój elektromobilności i czystsze powietrze.
Kontrowersje wzbudza fakt, że obecnie i tak ponad połowę ceny detalicznej paliwa w naszym kraju stanowią podatki. Ich kolejny wzrost oznacza, że przemieszczanie się po drogach w Polsce będzie jeszcze droższe.
Czytaj także: W jaki sposób szybko otrzymać zwrot podatku? Oto kilka praktycznych wskazówek