„Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że rząd Mateusza Morawieckiego pracuje nad kolejnym podatkiem, który obciąży posiadaczy samochodów. Po przegłosowanej na początku czerwca opłacie emisyjnej, czas na opłatę jakościową.
„DGP” informuje, że początkowo rząd planował wprowadzenie nowego podatku w postaci tzw. opłaty jakościowej. Danina miała być doliczana do do ceny przeglądu po stronie diagnostów.
Z czasem plan uległ zmianie. Według najnowszych doniesień „DGP” opłata jakościowa – „nałożona w celu realizacji zadań związanych z nowym systemem wysokiej jakości badań technicznych pojazdów” – uderzy bezpośrednio w portfele kierowców.
Ministerstwo Infrastruktury zapewnia wprawdzie, że cena badania technicznego nie ulegnie zmianie, w rzeczywistości użytkownik pojazdu będzie musiał zapłacić standardową stawkę za badanie techniczne plus obowiązkową opłatę jakościową.
Dodatkowa opłata będzie wprawdzie niewielka, wynosi bowiem zaledwie cztery złote, jednak mnożąc ją przez liczbę wszystkich zarejestrowanych w Polsce aut, których właściciele dokupują regularnych przeglądów, uzyskamy całkiem pokaźną sumkę oscylującą w granicach 80 milionów złotych.
Kolejny cios w kierowców
Na początku czerwca w mediach gruchnęła informacja, iż PiS głosami swoich posłów oraz koalicjantów, przegłosował wprowadzenie tzw. opłaty emisyjnej.
Opłata emisyjna, to, zgodnie z tym, co czytamy w projekcie ustawy, projekt dotyczący „powołania Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, którego celem jest m.in. finansowanie rozbudowy infrastruktury umożliwiającej stosowanie paliw alternatywnych, tj. biokomponentów, biopaliw ciekłych, innych paliw odnawialnych, energii elektrycznej, wodoru, sprężonego gazu ziemnego (CNG) i skroplonego gazu ziemnego (LNG) w transporcie, przy jednoczesnym wpływie na zmniejszenie stosowania oleju napędowego i benzyn silnikowych” .
Środki z opłaty w 85 proc. mają trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a w 15 proc. – do FNT. Opłata wyniesie 80 zł od każdego 1 tys. litrów paliwa, który trafi na rynek w naszym kraju.
Co ciekawe, partia rządząca przekonuje, że wprowadzenie opłaty emisyjnej nie odbije się na cenach paliwa, a państwowa spółka PKN Orlen zapewnia, że ciężar opłaty weźmie na siebie.
Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że przegłosowany przez PiS projekt sprawi, że cena benzyny znów pójdzie w górę.
Sejm:
Opłata emisyjna doliczana do paliwa przegłosowana.
Od 1 stycznia 2019 do paliwa doliczane będzie 8 groszy + VAT.
Łącznie +10 groszy w górę.źródło: https://t.co/5QWrddVu5S pic.twitter.com/b97AQ4jSsx
— Rafał Mundry (@RafalMundry) 6 czerwca 2018
Rząd tłumaczy, że opłaty i cały program pozwoli rozwiązać problem złego stanu powietrza w Polsce. Z tą tezą nie zgadza się dr Aleksander Laszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. „Jeżeli ta opłata ma być związana z walką ze smogiem, to przede wszystkim powinniśmy ograniczyć tzw. niską emisję, która jest związana ze spalaniem węgla najgorszej jakości, ale rząd ochrania kopalnie” – mówi.