Panika w Rosji po orędziu Władimira Putina, który ogłosił częściową mobilizację. W ciągu zaledwie godziny wyprzedały się bilety lotnicze do Stambułu w Turcji czy Erywania w Armenii. Tłumy szturmują też granicę, między innymi tą z Gruzją, gdzie ustawił się wielokilometrowy korek.
Tysiące Rosjan w panice próbuje uciekać przed częściową mobilizacją ogłoszoną przez Władimira Putina. Według informacji podanej później przez ministra obrony Siergieja Szojgu, powołanych może zostać nawet 300 tysięcy obywateli. Wielu Rosjan próbuje uciec przed mobilizacją za granicę.
W mediach społecznościowych już w środę rano pojawiły się informacje o wyprzedanych biletach lotniczych do Stambułu w Turcji czy Erywania w Armenii. Pod koniec osiągały one niebotyczne ceny. W reakcji na decyzję Putina w największych rosyjskich miastach wybuchły też protesty, w trakcie których doszło do zatrzymań.
Nie brakuje też osób, które szturmują przejścia graniczne, między innymi to z Gruzją, w Larsi. W środę utworzyły się tam wielokilometrowe kolejki samochodów. Niektórzy postanowili porzucić pojazdy, by granicę przekraczać pieszo. Jak donoszą media, nie było z tym żadnego problemu.
BBC rozmawiało z mężczyznami, którym udało się wyjechać z Rosji. „Martwiliśmy się, jak przekroczymy granicę. Ale na granicy nie było problemów” – powiedział jeden z nich. Zaznaczył, że on i jego koledzy są w rezerwie, ale „rosyjscy pogranicznicy nie byli tym zainteresowani”.
Czytaj także: Zemsta Putina. Protestujący w Rosji błyskawicznie otrzymywali ten dokument
Źr.: BBC, WP, Twitter