Po sporych zawirowaniach ostatecznie rozwiązała się sprawa Nikołaja Pencheva. Bułgar w przyszłym sezonie pozostanie graczem Asseco Resovii Rzeszów.
Choć w 2013 roku 23-latek podpisywał umowę na dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejny rok, to jednak po zakończeniu tego sezonu nie wszystko było jasne. Mimo że Resovia wykorzystała zapis w umowie i dała podwyżkę swojemu pracownikowi, to jednak najwięcej zastrzeżeń do całej sprawy miał menedżer zawodnika, który kwestionował paragrafy kontraktu.
Dochodziło nawet do paradoksu w tej sprawie, gdyż człowiek opiekujący się siatkarzem wciąż szukał sposobów do kwestionowania umowy, natomiast sam Penchev cały czas dementował doniesienia, jakoby chciał opuścić klub z Rzeszowa.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Ostatecznie jednak wszystko zostało wyjaśnione bez stron trzecich, a Bułgar pozostał w drużynie mistrza Polski na kolejny rok. Ponadto działacze jasno zapowiadają, że nie będą wyciągać wobec siatkarza żadnych konsekwencji i z czystym sumieniem będzie mógł on przygotowywać się do następnego sezonu. Zadanie przez graczem będzie nie łatwe, gdyż oprócz niego na pozycji przyjmującego „Pasy” posiadają: Juliena Lyneela, Oliega Achrema, Aleksandra Śliwkę oraz Thomasa Jaeschke.
Nikołaj będzie traktowany tak samo, jak każdy z pozostałych zawodników. Przed całą drużyną zostaną postawione cele i każdy z nich będzie mocno pracował, aby znaleźć się w wyjściowym składzie i tej drużynie pomagać. Profesjonalnemu klubowi nie przystoi w tych kategoriach rozpatrywać żadnej sytuacji. Penczew jest takim samym członkiem zespołu, jak każdy inny. Musi pracować na treningach, aby przekonać do siebie trenera.
– powiedział w tej sprawie wiceprezes klubu – Bartosz Górski.