Ryszard Petru postanowił udowodnić, że na polskim zakazie handlu w niedziele zarabiają nasi zachodni sąsiedzi. W związku z tym zapowiedział zakupy w Löcknitz. Niestety, sklepy w tej miejscowości były akurat zamknięte. Polityk nie poddał się i w końcu udało mu się zrobić zakupy ponad 100 kilometrów dalej, w Ahlbeck.
Ryszard Petru jest zdecydowanym przeciwnikiem ograniczeń w niedzielnym handlu, które wprowadziło w Polsce Prawo i Sprawiedliwość. Jego zdaniem obecnie obowiązujące przepisy sprawiają, że na polskich klientach zarabiają niemieckie sklepy położone w miejscowościach przygranicznych.
8 czerwca polityk ogłosił, że w najbliższą niedzielę zrobi zakupy za granicą. Sprawdzimy jutro jak działa #ZakazHandlu w Niemczech. O 12:30 wyjedziemy ze Szczecina do miejscowości Löcknitz – napisał.
Czytaj także: Petru pojechał na niedzielne zakupy do Niemiec. Sklepy były zamknięte
Sklepy w Löcknitz zamknięte. Rozwiązanie? Zakupy w Ahlbeck
Jak zapowiedział, tak zrobił. W niedzielę wybrał się do Niemiec. Problem w tym, że sklepy w Löcknitz były dzisiaj zamknięte, w związku ze świętem Zesłania Ducha Świętego. Petru nie poddał się i ruszył na północ.
W końcu udało mu się zrobić zakupy, w oddalonym o ponad 100 kilometrów miasteczku Ahlbeck. Swój sukces ogłosił w mediach społecznościowych.
Petru: Spotkałem wielu Polaków, którzy robili zakupy
Jesteśmy w Niemczech, w przygranicznej miejscowości Ahlbeck, gdzie przed chwilą zrobiłem zakupy w jednym z supermarketów. Spotkałem też wielu Polaków, którzy robili zakupy – relacjonuje polityk.
To zadaje kłam twierdzeniu, że w Niemczech wszystkie niedziele są niehandlowe. To jest przykład miejscowości przygranicznej – dodał. Petru zwraca uwagę, że sieci zarabiają na Polakach. Jego zdaniem na obecnej sytuacji zyskują niemieckie firmy i sklepy.
Dziś są Zielone Świątki, wiele sklepów jest dziś zamkniętych, lecz zwykle są to supermarkety otwarte dla Polaków – podkreślił polityk.
Źródło: wMeritum.pl, Twitter