Z uwagi na panujące upały, które niekorzystnie wpływają na pracę polskich elektrowni, po raz pierwszy od 20 lat wprowadzono w Polsce ograniczenia w dostawach prądu. Jednak – jak zapewniano podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Gospodarki – sytuacja się stabilizuje.
W weekend [08.08.–10.08.] było dramatycznie, dlatego zdecydowaliśmy o wprowadzeniu 20. stopnia zasilania – mówił podczas wtorkowej konferencji prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Henryk Majchrzak. Oznaczało to zmniejszenie dostaw energii dla 1600 przedsiębiorstw, które na co dzień zużywają jej więcej niż 300 kW.
Dzięki temu stopnie zasilania są systematycznie zmniejszane. W poniedziałek był stopień 20., we wtorek – już 19. i 17. – Jeśli nic się nie wydarzy, to ograniczenia zlikwidujemy w całości – poinformował szef PSE.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Dobre wieści nie oznaczają jednak, że możemy już do woli korzystać z prądu. – Wstrzymujmy się od używania sprzętów elektrycznych, przede wszystkim pralek, zmywarek i klimatyzatorów, w godzinach od 10 do 17. Laptopy i telefony ładujmy w nocy – apelował Minister Gospodarki Janusz Piechociński.
– Rada Ministrów przyjęła wniosek pozwalający operatorowi systemowemu do 31 sierpnia na elastyczne regulowanie poboru energii – dodał wicepremier. Co ważne, żadne ograniczenia nie obejmą gospodarstw domowych, szpitali, obiektów wojskowych i lotnisk.