Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Bartosz Kurek to jeden z tych zawodników, którzy najbardziej przyczynili się do triumfu polskich siatkarzy w tegorocznych Mistrzostwach Świata. Po finałowym meczu podkreślał szczególnie rolę trenera i całego sztabu.
Historia Bartosza Kurka w ostatnich latach to gotowy materiał na film. Cztery lata temu nie został zabrany na Mistrzostwa Świata, przez co nie ma złotego medalu. Teraz pojechał na mundial z drużyną, której mało kto dawał szansę choćby na medal. I właśnie z tą drużyną obronił mistrzostwo świata i został wybrany MVP turnieju.
Kurek rozkręcał się podczas każdego kolejnego spotkania. Wygrany 3:0 finał z Brazylią był prawdziwym koncertem w jego wykonaniu. Zawodnik był praktycznie nie do zatrzymania, zdecydowana większość jego ataków kończyła się sukcesem, a on sam dawał drużynie niesamowitą energię.
Po finałowym meczu podziękował przede wszystkim swoim bliskim. „Wykorzystując chwilę uwagi chciałem powiedzieć, że bez moich bliskich by mnie tu nie było. Dziękuję im za wszystko” – mówił w rozmowie z TVP Sport.
Zawodnik mocno podkreślił rolę Vitala Heynena i całego sztabu w zdobyciu złotego medalu. „Drużyna nie istnieje bez trenera, trener nie istnieje bez drużyny. Złoty medal nie miałby szans się spełnić, gdyby nie cały sztab, który siedzi za bandami reklamowymi, zajmuje się nami długo po zakończeniu meczu” – powiedział.
Bartosz Kurek stwierdził również, że od początku turnieju był przekonany o sile polskiej drużyny. „Czułem się bardzo dobrze od początku przygotowań, wiedziałem, że ta drużyna czuje się bardzo dobrze. Razem zbudowaliśmy, stworzyliśmy coś wielkiego” – stwierdził.
Czytaj także: Krzysztof Piątek nie do zatrzymania! Polak strzelił dwie bramki