W drugiej serii spotkań EHF EURO Polska przegrała z Holandią 21:30 (11:14). Biało-czerwonym nie można odmówić woli walki i zaangażowania, ale niestety ponownie największym mankamentem naszego zespołu była skuteczność, szczególnie przy rzutach z dystansu. Niestety seria błędów Polek w końcowych dwudziestu minutach meczu przyniosła kolejną turnieju wysoką porażkę podopiecznych Leszka Krowickiego w turnieju.
Od pierwszego gwizdka rosyjskiej pary sędziów rzuty Polek trafiały wprost w holenderską bramkarkę. Dopiero po pięciu minutach niemoc Biało-czerwonych przerwała Alina Wojtas, a chwilę później kontratak wykończyła kapitan Kinga Achruk. Zawodniczki obydwu zespołów miały sporo okazji do zdobycia bramek z linii siedmiu metrów, co poniekąd było zasługą agresywnej i aktywnej postawy w defensywie.
Holenderki czekały na dalekie wyjścia Polek, nie oddając wielu rzutów z drugiej linii. Zwróciło to uwagę trenera Leszka Krowickiego, który poprosił o czas, by przekazać swoim podopiecznym cenne wskazówki. Prowadzony przez niego zespół dotrzymywał kroku rywalkom i nie pozwolił im na wypracowanie przewagi. Co prawda w ostatnich minutach tempo gry jeszcze wzrosło, a Oranje miały szansę na odskoczenie, ale próba ta nie powiodła się tak, jak oczekiwałaby tego Helle Thomsen.
Czytaj także: MŚ w Danii: Druga porażka walecznych Polek z Holenderkami. \"Biało-Czerwone\" zagrają o brąz
Po powrocie na parkiet w dalszym ciągu na prowadzeniu były wicemistrzynie świata. Holenderki prezentowały pewność siebie i dążyły do szybkiego ustawienia spotkania, by zapewnić sobie spokojną końcówkę. Biało-czerwone dzielnie dotrzymywały im kroku, jednak wraz z upływem czasu sytuacja stawała się coraz trudniejsza.
Na kwadrans przed końcem, gdy Polki miały już osiem bramek straty, o minutę przerwy poprosił trener Krowicki. Defensywa Holenderek oraz interwencje Tess Wester sprawiały im sporo problemów i ciężko było o wypracowanie korzystnej pozycji rzutowej. Nasze reprezentantki walczyły jednak o każdą piłkę oraz poprawę wyniku, a kluczem miała być współpraca z obrotową, Joanną Drabik. Ostatecznie różnica wyniosła dziewięć trafień.
Polska – Holandia 21:30 (11:14)
Polska: Gawlik 1, Płaczek – Wojtas 5, Grzyb 4, Achruk 2, Andrzejewska 3, Drabik 2, Janiszewska 2, Kowalska 1, Kozłowska 1, Kobylińska, Gęga, Galińska, Królikowska.
Holandia: Wester, Janković – Abbingh 5, Goos 5, Groot 3, Bont 4, Snelder 2, Polman 3, Broch 3, Visser 2, van Olphen 1, Dulfer 1, van der Heijden 1, Kramer, Knipperborg, Malestein.