Napastnik Realu Madryt popadł w poważne tarapaty. Luka Jović przebywał na kwarantannie w Serbii, ale w jej trakcie postanowił… udać się na imprezę w towarzystwie modelki. Młody piłkarz, który balował na ulicach Belgradu teraz na długo może trafić za kratki.
Po tym jak u jednego z piłkarzy Realu Madryt potwierdzono zarażenie koronawirusem, wszyscy zawodnicy klubu znaleźli się po obowiązkową kwarantanną. Tymczasem Luka Jović postanowił… polecieć do Belgradu i wziąć udział w urodzinowej imprezie swojej partnerki, modelki Sofii Milosević. Co więcej, mieszkańcy widzieli 22-latka świetnie bawiącego się na ulicach miasta.
Zdjęcia gracza Realu Madryt pojawiły się nawet w sieci. To wywołało wściekłość premiera Serbii. „To oburzające! Zarabiająca miliony piłkarska gwiazda zamiast dawać przykład, ignoruje zasady kwarantanny!” – nie kryje wściekłości premier Ana Brabić. „Sława i bogactwo nie uchroni sportowych gwiazd przed karą. Albo będą szanować przepisy, albo trafią do więzienia!” – dodał minister spraw wewnętrznych Nebojsa Stefanović.
Jak się okazuje Jović musi liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami, bo w Serbii za złamanie kwarantanny grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności. „Jest mi bardzo przykro, że pewni ludzie nie wykonali profesjonalnie swojej pracy i nie przekazali mi odpowiednich instrukcji odnoście zasad kwarantanny. Chciałbym przeprosić wszystkich, których uraziłem swoim zachowaniem i tych, których naraziłem na niebezpieczeństwo.” – tłumaczy się piłkarz Realu Madryt.
Źr. se.pl