We wczorajszym klasyku polskiej Ekstraklasy piłkarze Legii Warszawa w dramatycznych okolicznościach pokonali zawodników Lecha Poznań. Nie dziwi więc fakt, iż po zakończeniu spotkania szatnia „Wojskowych” była najprawdopodobniej jednym z najszczęśliwszych miejsc na Ziemi. Gracze z Warszawy po raz kolejny postanowili wykazać się inwencją twórczą i swoją radość uzewnętrznić w wyjątkowo kreatywny sposób.
Piłkarze Legii postanowili zaprezentować swoim fanom… mannequin challenge, czyli zabawę, która polega na zastygnięciu w bezruchu dużej grupy osób zgromadzonej w jednym pomieszczeniu. Mogliśmy więc zobaczyć Guilherme oraz Adama Hlouska w żelaznym uścisku dłoni, Artura Jędrzejczyka stojącego na głowie, czy klęczącego na kolanach Thibualta Moulina. W pewnym momencie cisza przeradza się jednak w głośny krzyk i eksplozję radości. Zawodnicy „Wojskowych” skaczą i śpiewają. Prawdziwa bomba!
Czytaj także: MŚ Czechy: Ostatnia kolejka pod znakiem rzutów karnych
Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań 2-1. Mecz miał niezwykle dramatyczny przebieg. Wszystkie bramki padły w ostatnich dziesięciu minutach spotkania. Gola przesądzającego o zwycięstwie „Wojskowych” zdobył w 90. minucie były gracz „Kolejorza”, Kasper Hamalainen.
Nie skłamię, jeśli powiem, że jesteśmy zadowoleni, a ja szczęśliwy. Gratuluję zespołowi walki do ostatnich sekund. Wiele było akcji z obu stron, czasem zbyt dużo wolnego miejsca. Mieliśmy atakować, a także przyjmować Lecha na własnej połowie. Dziś się cieszymy, ale liga dopiero wchodzi w decydującą fazę, czeka nas jeszcze wiele meczów. Od jutra pracujemy. Mogę pochwalić atmosferę na stadionie, oby więcej takich meczów – powiedział podczas pomeczowej konferencji prasowej opiekun Legii, Jacek Magiera.
Mimo straty gola po stałym fragmencie wierzyłem w zespól, byłem przekonamy, że się nie poddamy. Po golu na 1:1 poszedł sygnał z ławki, że możemy wygrać, że możemy zadać decydujący cios i to się udało – dodał.
źródło: YouTube/Legia Warszawa, legia.net
Fot. YouTube/Legia Warszawa