W czwartek w Górach Izerskich rozegrał się prawdziwy dramat. Piorun uderzył w pobliżu 24-osobowej grupy, w której znajdowała się także wycieczka szkolna – informuje Polsat News. Na chwilę obecną nie ma informacji, aby ktokolwiek zginął.
Piorun uderzył w czwartek po południu na przełęczy Łącznik w Górach Izerskich na Dolnym Śląsku. Wstępne informacje podawane przez Polsat News wskazuj, że na szczęście brak ofiar śmiertelnych. Nie obyło się jednak bez rannych, którzy ewakuują się do Świeradowa-Zdroju.
„Po dotarciu pierwszego zespołu ratowników, okazało się, że poszkodowanych jest ponad 20 osób. Zostały wysłane dodatkowe zespoły ratownicze” — mówił Polsatowi Piotr Bednarek, rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze. Podkreślił, że pogotowie współpracuje z GOPR Karkonosze.
„W pobliżu grupy 24 osób uderzył piorun. Wszyscy zostali ewakuowani do Świeradowa-Zdrój. Trzy osoby trafiły do szpitala” – przekazał w rozmowie z Interią Adam Tkocz, prezes karkonoskiej grupy GOPR.
W grupie narażonej na uderzenie pioruna znajdowała się m.in. wycieczka szkolna.
Przeczytaj również:
- Samochód uderzył w ciężarówkę. Bez szans na przeżycie
- Gwiazda wydała oświadczenie ws. pobicia ojca. Jej siostra mówiła o rasizmie w Polsce
- „Boimy się strzelać”. Polski żołnierz zdobył się na dramatyczne wyznanie
Źr. Polsat News