Muniek Staszczyk nie sądził, że zwykła wizyta w telewizji sprowadzi na niego tak skrajne reakcje w sieci. – Dla jednych stałem się bohaterem, bo pojawiły się komentarze „brawo, jesteś prawdziwym patriotą”, a z drugiej strony były komentarze „ty ch.” – powiedział w podcaście Bogdana Rymanowskiego.
Muniek Staszczyk gościł jakiś czas temu w Telewizji Republika. W programie prowadzonym przez Annę Popek opowiadał o swojej religijności i Janie Pawle II, a także wypowiadał się na inne tematy nie związane z polityką.
Jednakże to właśnie polityka spowodowała, że pod adresem piosenkarza padło mnóstwo obraźliwych słów. Przeciwnicy PiS uznali wokalistę za zdrajcę i sugerowali, że popiera on Jarosława Kaczyńskiego.
Lider zespołu T.Love powrócił do tej sytuacji w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. – Wiem że jest polaryzacja i walka dwóch plemion. Może zrobiłem błąd, ale jak ktoś nie chce tego kanału, to wskakuje na inny – podkreślił.
Muniek Staszczyk opowiedział o konsekwencjach swojego występu: Najwięcej batów dostałem od strony liberalnej
Artysta przekonuje, że choć atak nie odbił się na frekwencji na jego koncertach, to jednak poczuł ogromną nienawiść. Ujawnił także, że zgodził się na występ w Telewizji Republika, ponieważ Anna Popek jest jego znajomą i widuje ją regularnie w kościele.
Skala hejtu była jednak ogromna. – Dla jednych stałem się bohaterem, bo pojawiły się komentarze „brawo, jesteś prawdziwym patriotą”, a z drugiej strony były komentarze „ty ch.” – podkreślił.
– To jest ciekawe, że najwięcej batów dostałem od strony liberalnej, tak zwanej oświęconej, europejskiej, która niby jest bardzo tolerancyjna. Najwięcej od tych ludzi myślących demokratycznie, postępowo – dodał piosenkarz.