W wyniku wyborów parlamentarnych PiS nie ma większości w Senacie, ale przewaga jest minimalna. Tymczasem media informują, że partia rządząca już miała podjąć próbę „podebrania” senatora opozycji. Jak przekonuje sam zainteresowany oferowana „zapłata” miała być bardzo hojna.
Senator Tomasz Grodzki o ofercie z PiS poinformował jeszcze wczoraj na antenie Radia Plus. „Przypuszczam, że w 30 sekund dostałbym tekę ministra, gdybym taką wolę wyraził.” – powiedział senator KO.
Dzisiaj polityk potwierdził swoją wersję w rozmowie z Onetem. „Byłem sondowany, czy podjąłbym się „wynajęcia się” na ministra zdrowia dla partii rządzącej.” – ujawnił. Nie chciał jednak ujawnić, kto z PiS konkretnie złożył mu tę propozycję. „Propozycja padła od dość ważnego polityka Zjednoczonej Prawicy. Nie potrafię powiedzieć, czy był to jego pomysł, czy było to ustalone na górze.” – przyznał.
Czytaj także: Amber Gold. Sąd podał wysokość kary dla Katarzyny i Marcina P.
Co więcej, senator przekonuje, że PiS już wcześniej składał podobne oferty. „Podobną propozycję otrzymałem po dymisji ministra Radziwiłła – mówi Grodzki. „O ile wtedy nie sądzę, by chodziło o „przeciągnięcie do obozu rządzącego”, to teraz naiwnością byłoby sądzić, że chodzi o mój urok osobisty czy program ochrony zdrowia. Raczej decydowała o tym arytmetyka senacka, bo nasza większość jest niezbyt duża.” – przyznał.
Na doniesienia medialne zareagował szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. „Ostrzegam, każda próba korupcji politycznej ze strony PiS wobec wybranych w demokratycznych wyborach z woli suwerena senatorów opozycji będzie ujawniana i piętnowana.” – ogłosił na Twitterze.
Wybory parlamentarne do Senatu zakończyły się zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości. Jednak partii Jarosława Kaczyńskiego nie udało się uzyskać samodzielnej większości. PiS zdobył 48 mandatów, KO – 43, PSL – 3, Lewica – 2, pozostałe cztery miejsca zajęli kandydaci niezrzeszeni.
Źr. onet.pl