Światowe media donoszą o kłębach dymu, które w czwartkowe popołudnie unosiły się w pobliżu wioski olimpijskiej zlokalizowanej w Gangneung. Okazało się, że doszło do pożaru.
O poranku europejskiego czasu w sieci mogliśmy znaleźć mnóstwo zdjęć wykonanych z terenu wioski olimpijskiej. Widzimy na nich kłęby dymu unoszące się w pobliżu kompleksu, w którym mieszkają sportowcy, którzy wezmą udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w południowokoreańskim Pjongczangu.
Unbeatable living room views here in Gangneung. pic.twitter.com/szsPbz5jHk
Czytaj także: \"Igrzyska śmierci\". 44. rocznica masakry w Monachium
— Chris Kamrani (@chriskamrani) 8 lutego 2018
Looks like an apartment fire near Gangneung Media Village. pic.twitter.com/yqjVrfGm0k
— Dan Barnes (@sportsdanbarnes) 8 lutego 2018
Welcome to Gangneung. Something is burning. pic.twitter.com/0TyLZBGrBL
— Bruce Harrison (@brucesbeat) 8 lutego 2018
Widok zaniepokoił sportowców oraz dziennikarzy, którzy przebywali na terenie wioski. „Czyżby płonęła nasza wioska olimpijska, w której zakwaterowano większość dziennikarzy?” – pomyśleliśmy i staraliśmy się nie wpadać w panikę, co w połączeniu z informacjami o zagrożeniu ze strony Korei Północnej nie było takie proste. Wszak do granicy komunistycznego reżimu jest raptem 80 km – pisał Michał Białoński, korespondent portalu interia.pl.
Początkowo informacje podawane przez media były sprzeczne. Część dziennikarzy sugerowała bowiem, że zapalił się miejscowy ratusz, inni twierdzili z kolei, że zapłonął „plac budowy za kawiarnią”.
Dopiero po kilku godzinach oficjalny komunikat wystosowali Koreańczycy, którzy ogłosili, iż zapalił się jeden z budynków należących do Urzędu Miasta w Gangneung. Organizatorzy zapewnili sportowców i dziennikarzy, że nie ma zagrożenia dla ich zdrowia i życia.
źródło: o2.pl, interia.pl, Twitter
Fot. Wikimedia/korea.net