Gigantyczna plama substancji ropopochodnej na Odrze w okolicy Lubiąża (woj. dolnośląskie). Jako pierwszy wyciek zauważył mężczyzna, który przyszedł nad rzekę łowić ryby. Plama może mieć nawet ponad 10 kilometrów długości. Na miejscu pracują służby.
Ogromny wyciek substancji ropopochodnej na Odrze w okolicy Lubiąża zauważył przypadkowy wędkarz. O zdarzeniu poinformowano służby. Jak donosi TVN24 na miejscu pracuje 15 zastępów straży pożarnej. Do pracy zaangażowano m.in. grupy chemiczne. Na szczęście plama nie przemieszcza się w szybkim tempie.
Aktualnie grupy chemiczne pracują nad rozstawieniem zapory w miejscowości Chobienia. Służby spróbują zablokować plamę, a następnie zajmą się wypompowywaniem substancji z rzeki. Następnie zostanie ona przeniesiona do zamkniętego zbiornika, w celu utylizacji. Nie wiadomo ile potrwa akcja, strażacy mówią jedynie o „wielu godzinach”.
Czytaj także: Ogromny pożar na granicy województw. Płonie 25 ha lasu
– W tym momencie dwie grupy ratownictwa chemicznego z Wrocławia i Legnicy rozstawiają odpowiednie zapory w miejscowości Chobienia. Tam będziemy tę substancję łapać, zatrzymywać, żeby ją potem wypompować – wyjaśnił rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Daniel Mucha w rozmowie z TVP Info.
Strażacy informują, że do tej pory nie udało się ustalić źródła wycieku. Wiadomo jednak, że plama rozciąga się na długości ok. 12 kilometrów rzeki, jej czoło znajduje się na wysokości miejscowości Scinawa. Na korzyść prowadzonej przez strażaków akcji działa niski poziom Odry.
– Nurt rzeki jest wolniejszy, w związku z czym mamy więcej czasu, żeby się w odpowiedni sposób przygotować do tego, żeby ta substancja przypłynęła tam, gdzie my chcemy – tłumaczy Mucha.
Źródło: TVN24, TVP Info