Plany Janusza Palikota związane z publicznym pokazywaniem dzieci chorych, upośledzonych i niepełnosprawnych zakończyły się fiaskiem. Pod szpitalem w Wołominie, gdzie zapowiadana była akcja, zjawiły się zaledwie dwie kobiety z Twojego Ruchu, lecz spotkały się one z absolutnym sprzeciwem mieszkańców i działaczy pro-life.
>> Czytaj także: Palikot rozpoczyna akcję „Dzieci Chazana”. Będą drastyczne zdjęcia
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
Janusz Palikot, ostrzegający przy każdej możliwej sposobności przed odradzającym się nazizmem, sam chciał zainicjować akcję porównywalną do hitlerowskiej akcji o kryptonimie T4, która również rozpoczęła się od pokazywania na propagandowych plakatach dzieci z wrodzonymi wadami – „życia niewartego życia”. Programy eugeniczne, których celem było stworzenie „czystej rasy” miały przekonać społeczeństwo do konieczności oczyszczenia narodu ze zbędnych, nieopłacalnych ekonomicznie i niezasługujących na życie ludzi. Palikot oczywiście motywuje swoje działania chęcią pomocy i walką o prawa kobiet w szpitalach. Jednak w rzeczywistości domaga się on różnicowania ludzi, jeszcze w łonie matki, na zdrowych i chorych, a wobec tych drugich pozbawiania fundamentalnego prawa do życia. Na swoim profilu na portalu natemat.pl zapowiedział bowiem: – W poniedziałek w Wołominie, przed szpitalem, rozpoczniemy akcję pokazywania drastycznych zdjęć dzieci z wadami, akceptowanymi przez PiS i Kościół – „Dzieci Chazana”! Będziemy odczytywać nazwiska lekarzy, którzy podpisali deklaracje wiary oraz rozdawać ulotki mówiące o prawach kobiet w szpitalach. Objadą tak całą Polskę! Niech ludzi zobaczą, o co chodzi w tym diabelskim pomyśle!
Andrzej Gruza, dyrektor szpitala w Wołominie, poinformował bowiem na początku lipca, że w jego szpitalu nie będzie wykonywana aborcja. W ramach solidarności z profesorem Bogdanem Chazanem oraz decyzją radnych zmieniono statut szpitala, aby chronić nienarodzone dzieci. W dniu protestu działaczek Twojego Ruchu, mieszkańcy Wołomina uniemożliwili wystawienie skandalicznych plansz. Pod szpital przybyło bardzo dużo młodych ludzi, i tych nieco starszych, głownie dzięki staraniom Fundacji Pro – Prawo do życia. Zamiast plansz piętnujących chore dzieci, pojawiły się transparenty antyaborcyjne i „antypalikotowe”.
Obecna pod szpitalem Małgorzata Prokop-Paczkowska z Twojego Ruchu w rozmowie z dziennikarką razem.tv, nazwała obrońców życia terrorystami, mówiła: – Jestem kobietą przede wszystkim, jestem Polką, jestem Europejką, jestem kobietą świadomą, która domaga się swoich praw w państwie świeckim, bo ponoć jesteśmy państwem świeckim. Obserwujemy tutaj terrorystów, panów, katolików, którzy mówią, że mają miłość bliźniego w sercu.
Słowa „feminazistki” jak zwykle odwołują się do wyimaginowanych praw kobiet, zapominając o prawie do życia dzieci. W obronie tych drugich stało jednak kilkadziesiąt osób.
Jacek Januszewski, Fundacja Pro – Prawo do życia:
Życie ludzkie jest naczelną wartością i nie można zabijać kogoś tylko dlatego, że jest chory, niepełnosprawny, nie pasuje do jakiś standardów, które Janusz Palikot i jego ludzie sobie ułożyli. (…) Profesor Chazan zachował się tak jak pani doktor Leszczyńska w Auschwitz, która wbrew prawu, które obowiązywało, wbrew rozkazom doktora Mengele, ratowała dzieci. Profesor Chazan robi to samo. Janusz Palikot występuje przeciwko profesorowi Chazanowi, tak samo jak Mengele przeciwko Stanisławie Leszczyńskiej.
Mariusz Dzierżawski, prezes Fundacji Pro – Prawo do życia:
Ruch Palikota chce prawa do zabijania niepełnosprawnych, takie prawo było już w III Rzeszy. Tak też naziści pokazywali zdjęcia ludzi, którzy ich zdaniem nie zasługują na życie, tak zwana Akcja T4. Akcja Palikotów to jest Akcja T4 uwspółcześniona.
>> Czytaj także: Działacz pro life w ramach protestu opuszcza studio TVN
Uczestnik protestu:
Mnie można powiedzieć, że mnie ktoś może zamordować, ale ja już bym się bronił, bo ja jestem dorosły, mam szansę. Ale takie dziecko bezbronne jest, nie może nic powiedzieć, ono jest w łonie matki. To jest jego wina, że ono w łonie matki jest chore?
Kilkunastoletnia Kamila:
Dziecko nie wybiera czy jest chore czy nie, ma prawo żyć tak jak każdy. My jesteśmy dziećmi z rodziny zastępczej i wybrała nas kobieta, która kocha dzieci i się nami zajmuje, więc jak matka nie chce dzieci, niech odda do rodziny zastępczej, a nie usuwa.
Zwolennicy aborcji nie litują się bowiem ani nad matkami ani nad upośledzonymi dziećmi, a nad sobą, by pozbyć się problemów i dyskomfortu oglądania ludzi innych niż zdrowi i piękni dla oka.
Źródło/Fot.: razem.tv