Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów pokonali u siebie Lotos Trefl Gdańsk 3:0 w pierwszym meczu finałowym PlusLigi. Gospodarze od początku nadawali ton rozgrywce, będąc zdecydowanie lepszym od rywala w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
Jednostronnie
Początek spotkania należał do gdańszczan, którzy z dużym spokojem podeszli do tego spotkania (3:5). Rzeszowianie nie zamierzali tracić kontaktu, a po świetnych zagrywkach Marko Ivovicia to oni wyszli na prowadzenie (6:7). Gra była mocno szarpana, gdyż gdańszczanie już ponownie zaczynali odskakiwać (10:12), by po chwili zostać zastopowanym przez rywali (14:12). Od tego momentu gospodarze zaczęli rozkręcać swoją grę, w decydującym momencie odskakując oponentom (22:18). Lotos jeszcze próbował odrobić straty dzięki dobrej zagrywce Marko Falaschiego, lecz wcześniejsze błędy w przyjęciu, po których tracili punkty, nie pozwoliły na dogonienie przeciwników (25:22).
Czytaj także: PlusLiga: Resovia mistrzem Polski!
Po zmianie stron gra jeszcze bardziej się zazębiła, a obie ekipy coraz bardziej zaczęły ujawniać emocje na parkiecie (4:4). Asseco nie zamierzało prowadzić nerwowej walki, a as serwisowy Fabiana Drzyzgi i blok na Sebastianie Schwarzu wydatnie im w tym pomógł (12:9). Trefl mocno szarpał swoją grą, na dodatek popełniając dużo niewymuszonych błędów, dlatego ich strata wciąż rosła (16:12). „Pasy” czuły, że dominują nad rywalem, dlatego bezlitośnie to wykorzystywały (20:15). W tym secie nie doszło już do większych emocji, gdyż przyjezdni nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania, popełniając coraz większą ilość błędów (25:20).
Wydawało się, że „żółto-czarni” jeszcze raz podejmą walkę z oponentem (2:4), lecz rzeszowianie błyskawicznie doprowadzili do wyrównania (4:4). Po chwili jednak obie ekipy zaczęły „rozdawać: sobie punkty, przez co odsłona przybrała bardzo brzydką formę (6:7). W końcu jednak jedna z drużyn się odblokowała, a byli nimi podopieczni Andrei Anastasiego, którzy powiększali swoje prowadzenie, na co zareagował Andrzej Kowal, prosząc o czas (6:10). „Sovia” zaczęła na nowo łapać swój odpowiedni rytm, dlatego przewaga Lotosu całkowicie stopniała (15:15). Od tego momentu zarówno jedni, jak i drudzy nie zamierzali odpuszczać, prowadząc rywalizację punkt za punkt (20:20). Rzeszowianie w kluczowym momencie wypracowali sobie niewielką zaliczkę, która pomogła im przypieczętować zwycięstwo w spotkaniu (25:23).
Asseco Resovia Rzeszów – Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:20, 25:23)
Asseco Resovia Rzeszów: Nowakowski, Drzyzga, Dryja, Penczew, Ivović, Schoeps, Ignaczak (libero) oraz Konarski
Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Gawryszewski, Troy, Schwarz, Mika, Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Schulz, Stępień
MVP: Fabian Drzyzga