Siatkarze MKS-u Banimex Będzin w dobrych nastrojach kończą zmagania w tym sezonie. „Tygrysy” w rewanżowym spotkaniu o 11. lokatę pokonały na wyjeździe Effector Kielce 3:1.
Dobry prognostyk na następny sezon
Kielczanie wiedzieli, że przed nimi ciężka droga do tego, by wygrać z Banimexem w dwumeczu po tym, jak ulegli na wyjeździe 3:0. Solidna zaliczka przed rewanżem pozwoliła gościom na spokojne wejście w mecz (1:4). Effector był mocno zestresowany, przez co jego siatkówka kompletnie nie miała tempa, co mocno odbijało się na wyniku (8:12). Przez chwilę gospodarze byli w stanie lekko zniwelować stratę (15:17), lecz MKS natychmiast skontrował, ponownie mając cztery „oczka” przewagi (15:19). Końcówka to już popis w wykonaniu podopiecznych Roberto Santilliego, dzięki czemu wyszli oni na prowadzenie w spotkaniu (18:25).
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
„Biało-czerwono-niebiescy” cały czas szukali właściwego rytmu, dlatego wciąż to będzinianie nadawali ton rozgrywce (3:6). Od tego momentu gra była mocno szarpana, gdyż gracze prowadzeni przez Dariusza Daszkiewicza już doprowadzali do wyrównania, by po raz kolejny mieć kilkupunktową stratę (10:13). Banimex zaczął jednak odczuwać pierwsze skutki spotkania, tym samym wyciągając pomocną dłoń rywalowi, który w końcu dopiął swego (19:19). Zarówno jedni, jak i drudzy za wszelką cenę starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz więcej szczęścia mieli siatkarze z Kielc, przedłużając sobie szansę na końcowy tryumf (28:26).
Krótka przerwa bardzo dobrze wpłynęła na beniaminka, który ponownie zaczął dominować na parkiecie (4:6). W drużynie Effectora było widać brak świeżości, prawdopodobnie spowodowanej pogonią w poprzednim secie. Z tego powodu nie byli oni w stanie nawiązać skutecznej rywalizacji z oponentem (8:13). „Tygrysy” szły po swoje, z dużym zapasem utrzymując wypracowaną zaliczkę (14:20). Wystarczyła chwila, by goście zdobyli 25 punkt, pieczętując tym samym zdobycie 11. miejsca (19:25).
Gospodarze wiedząc, że w ostatecznym rozrachunku nic już nie ulegnie zmianie, nagle się rozluźnili, chcąc pożegnać się z kibicami w dobrym stylu (6:4). MKS dążył jednak do jak najszybszego zakończenia spotkania, dlatego błyskawicznie wyszedł na prowadzenie (12:15). Kielczanie nie spuszczali jednak z tonu, wciąż trzymając się blisko przeciwników (19:19). Zawodnicy pod wodzą Daszkiewicza mieli swój moment w końcówce (22:20), ale ostatnie słowo należało do graczy z Będzina, którzy ciekawym akcentem zakończyli sezon (24:26).
Effector Kielce – MKS Banimex Będzin 1:3 (18:25, 28:26, 19:25, 24:26)
Effector Kielce: Staszewski, Bieniek, Krzysiek, Pająk, Penczew, Takvam, Kaczmarek (libero) oraz Jungiewicz, Janusz, Maćkowiak, Buchowski
MKS Banimex Będzin: Hebda, Pawliński, Gaca, Oczko, Warda, Żuk, Milczarek (libero) oraz Hunek, Mierzejewski, Kowalski, Wójtowicz
MVP: Jaku Oczko
Pierwszy mecz: 0:3, MKS zajmuje 11. miejsce w PlusLidze