W hicie ostatniej kolejki rundy zasadniczej PlusLigi siatkarze Asseco Resovii Rzeszów pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:1. W porównaniu do pierwszego ich pojedynku w tym sezonie, tym razem zafundowali oni kibicom prawdziwy siatkarski spektakl. Dzięki temu zwycięstwu „Sovia” wygrała rundę zasadniczą ligi, trafiając w pierwszej fazie play-off na Cerrad Czarnych Radom.
Udany rewanż
Obie drużyny wiedziały, jak ważny jest to pojedynek, dlatego od pierwszych piłek toczyła się wyrównana gra, choć to gospodarze nadawali ton rozgrywce (5:3). Wydawało się, że Resovia szybko złapała optymalną dyspozycję (9:5), lecz Skra błyskawicznie odrobiła straty (9:8), by prowadzić od tej pory rywalizację punkt za punkt (13:13). Mistrzowie Polski z każdą kolejną akcją coraz bardziej się rozkręcali, co sprawiło, że w decydującym momencie seta uzyskali oni minimalną zaliczkę (17:19). Bełchatowianie kurczowo jednak trzymali się swojej przewagi, co pozwoliło im na objęcie prowadzenia w spotkaniu (23:25).
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Asseco powróciło na boisko jeszcze bardziej zmotywowane, a dzięki dobrej zagrywce Jochena Schopsa „Pasy” objęły solidne prowadzenie (5:2). „Pszczółki” w końcu ułożyły grę w ataku, ale musiały zacząć gonić wynik, którym niebezpiecznie uciekał (10:6). Podopieczni Miguela Falasci nie składali jednak broni, próbując doprowadzić do remisu (14:12). Obie ekipy grały kapitalne wymiany, co mogło bardzo się podobać kibicom zgromadzonym w hali Podpromie (18:15). Bełchatowianie jeszcze raz zerwali się do ataku, doprowadzając do bardzo emocjonującej końcówki (23:22). W niej fani otrzymali kwintesencje siatkówki, czyli niebywałe wymiany, a także ciągłe zwroty akcji. Po długich i ciekawych wymianach odsłona padła łupem Resovii, która tym samym wyrównała stan meczu (37:35).
Po krótkiej przerwie, uskrzydleni rzeszowianie wciąż kontynuowali dobrą grę, nadając tempo spotkaniu. Po jednej akcji Falasca wpadł w szał, gdyż uważał, że jeden z graczy Resovii popełnił błąd. Sędzia takowego nie zauważył, a trenera Skry ukarał żółtą kartką, co oznaczało kolejne „oczko” dla wicemistrzów Polski (6:2). Zawodnicy prowadzeni przez Andrzeja Kowala kontrolowali wydarzenia na boisku, choć trzeba przyznać, że wciąż nie brakowało spektakularnych zagrań (11:8). Z czasem jednak Asseco zaczęło przejmować coraz większą kontrolę na boisku, a blok Marko Ivovicia na Mariuszu Wlazłym dał im pięciopunktowe prowadzenie (19:14). Przyjezdni wyczekali jednak moment, by zaatakować, a po świetnych zagrywkach Nicoli Marechala ponownie złapali kontakt z oponentem (21:20). Zespoły po raz kolejny postanowiły zagrać na przewagi. Szalę zwycięstwa na swoją korzyść ponownie przechylili gospodarze, którzy wprawiali w euforię swoich kibiców (25:23).
Choć starcie trwało już ponad dwie godziny, to zawodnicy grali, jakby w ogóle nie tracili sił, cały czas podtrzymując niezwykle wysoki poziom widowiska (4:3). Więcej energii posiadały jednak „Pasy” znów osiągając przewagę (10:6). Wystarczyła chwila, by prowadzenie gospodarzy wzrosło do 7 punktów (14:7). Gdy na tablicy pojawił się wynik 19:12, nikt nie miał już wątpliwości, kto wygra w tym pojedynku. Ostatecznie mecz nie dostarczył już więcej emocji, gdyż rzeszowianie spokojnie utrzymali przewagę, skazując tym samym swoich przeciwników na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle w pierwszej fazy play-off (25:15).
Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 37:35, 25:23, 25:15)
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Schoeps, Nowakowski, Ivović, Penczew, Dryja, Ignaczak (libero) oraz Holmes, Buszek, Lotman
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Conte, Wlazły, Wrona, Marechal, Lisiniac, Piechocki (libero) oraz Tille, Kłos Brdovic, Winiarski, Włodarczyk
MVP: Fabian Drzyzga
Pozostałe spotkania:
AZS Politechnika Warszawska – Lotos Trefl Gdańsk 3:1 (22:25, 26:24, 25:22, 30:28)
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Lemański, Świrydowicz, Śliwka, Szalpuk, Mikołajczak, Olenderek (libero) oraz Depowski, Bieńkowski, Filip, Radomski, Mordyl
Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Ratajczak, Troy, Wierzbowski, Mika, Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień, Stolc, Gawryszewski
MVP: Waldemar Świrydowicz
Effector Kielce – MKS Banimex Będzin 3:2 (25:12, 25:22, 21:25, 22:25, 15:11)
Effector Kielce: Bieniek, Jungiewicz, Staszewski, Pająk, Maćkowiak, Buchowski, Kaczmarek (libero) oraz Janusz, Sufa, Penczew, Takvam
MKS Banimex Będzin: Kowalski, Sarnecki, Pawliński, Gaca, Warda, Żuk, Milczarek (libero) oraz Oczko, Wójtowicz, Hunek
MVP: Mateusz Bieniek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:17, 25:15, 25:19)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Witczak, Rejno, Zagumny, Loh, Wiśniewski, Kooy, Zatorski (libero) oraz Abdel-Aziz, Zapłacki, Van Dijk, Ruciak, Kaźmierczak
BBTS Bielsko-Biała: Ferens, Neroj, Gonzalez, Buniak, Sobala, Kapelus, Dębiec (libero) oraz Polański, Błoński, Pilarz Czauderna (libero)
MVP: Dominik Witczak
Źródło: inf. własna
Fot.: Patryk Głowacki/wMeritum.pl