O niemal godzinę spóźnił się pociąg relacji Moskwa-Taszkent. Powód takiej sytuacji jest wyjątkowo niecodzienny. Przed lokomotywą biegł bowiem wielbłąd, który, mimo używania sygnałów dźwiękowych, za nic nie chciał zejść z torów.
Do niecodziennej sytuacji doszło na trasie z Moskwy do Taszkentu w Uzbekistanie. W pewnym momencie maszynista zauważył, że po torach biegnie wielbłąd. Zaciągnął hamulec awaryjny i zaczął jechać za zwierzęciem, które nie reagowało na sygnały dźwiękowe.
Początkowo pociąg jechał za wielbłądem z prędkością około 13 km/h, później zwierzę przyspieszyło i pociąg mógł jechać około 22 km/h. Nie podano dokładnie jak długo wielbłąd nie zszedł z torów, jednak wiadomo, że pociąg dotarł do Taszkentu z około 45-minutowym opóźnieniem.
Czytaj także: Co się stało z wodą z Marsa? Kolejna zagadka Czerwonej Planety rozwiązana
Tamtejsze koleje ostrzegają, że problem dzikich zwierząt na terenie obwodu astrachańskiego jest coraz poważniejszy. Często wchodzą one na tory, co stwarza zagrożenie dla pasażerów i pracowników kolei.
Czytaj także: „Boże Ciało” z nominacją do Oscara! O statuetkę będzie bardzo trudno
Źr.: Radio ZET, Twitter