Nietypowa sytuacja w miejscowości nieopodal Łańcuta. Ojciec odebrał córkę ze szkoły, jednak gdy na nią spojrzał zdecydował się zawiadomić służby.
O sprawie informuje rzeszowski oddział „Gazety Wyborczej”, który opisuje nietypowe zdarzenie. Doszło do niego w niewielkiej miejscowości położonej niedaleko miasta Łańcut. To tam ojciec odebrał córkę ze szkoły, jednak gdy na nią spojrzał coś zwróciło jego uwagę.
Okazało się bowiem, że dziewczynka ma… krótsze włosy. W pierwszej chwili mężczyzna pomyślał, że to jego małżonka podcięła włosy córce, więc skontaktował się z nią. Ta jednak zaprzeczyła.
Idąc po nitce do kłębka doszedł do wniosku, iż to jedna z opiekunek ze świetlicy, wraz z towarzyszącą jej sprzątaczką, skróciła dziecku włosy. Dlaczego kobiety zdecydowały się na taki krok?
Skróciły dziewczynce włosy. Ojciec zawiadomił policję
Mężczyzna twierdzi, że jego córce skrócono włosy o 15 centymetrów. Na tym jednak nie koniec, ojciec dziewczyny przyznaje bowiem, że kilka dni wcześniej rozmaiał z wychowawczynią na temat nawracającej w klasie dziecka wszawicy.
Głos w tej sprawie zabrała także sprzątaczka, która mówi, iż faktycznie przycięła dziecku włosy, ponieważ zrobiły się na nich kołtuny. Kobieta przyznaje jednak, że skróciła je o zaledwie 2 centymetry „przy samej gumce”.
Spór eskalował, ponieważ rodzice dziecka zdecydowali się zgłosić sprawę na policję. – Sprawa będzie się toczyć z powództwa cywilnego. Sprawa jest rozpatrywana pod kątem art. 217 kk dotyczącego naruszenia nietykalności – powiedział Wojciech Gruca z Komendy Powiatowej Policji w Łańcucie. O zdarzeniu wie też kuratorium oświaty oraz wójt gminy, który zapewnił, iż kobiety zostaną usunięte z placówki oświatowej. Niewykluczone, że sprawa skończy się w sądzie.