W Krotoszynie doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji, ponieważ 55-letni mężczyzna podpalił się na jednej ze stacji benzynowych. „Głos Wielkopolski” przytacza wstrząsające relacje świadków zdarzenia.
Do groźnego zdarzenia doszło we wtorek 4 grudnia. Na stacji benzynowej w Krotoszynie podpalił się 55-letni mężczyzna. Na szczęście szybko zareagowali pracownicy stacji, bo wezwali służby ratunkowe i sami rozpoczęli gaszenie pożaru. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Podpalił się na stacji
Dziennikarze „Głosu Wielkopolskiego” dotarli do świadka zdarzenia. Jego relacja może mrozić krew w żyłach. „Gdy dotarłem na miejsce, ten pan leżał na plecach. Obok niego leżała butelka oraz zapalniczka.” – rozpoczął swoją relację.
Czytaj także: Trump zakpił z Macrona. Poszło o protesty we Francji
„Jego gardło było spalone, twarz, klatka piersiowa oraz cała prawa ręka, skóra miejscami odchodziła od ciała. Przewróciłem go na jego lewa stronę i rękę, bo już bardzo słabo oddychał.” – wspomina świadek. „W tle słyszałem sygnały pogotowia i straży pożarnej, więc powtarzałem mu, że już jedzie pomoc.” – mówił.
Czytaj także: Trump zakpił z Macrona. Poszło o protesty we Francji
Czytaj także: Łódzkie: Śmiercionośna bakteria w szpitalu. New Delhi znów atakuje
Źródło: se.pl; gloswielkopolski.pl