Jeszcze niedawno wydawało się, że Lionel Messi ma praktycznie zapewniony tytuł najlepszego strzelca 2017 roku. Tymczasem po dwóch ostatnich spotkaniach Tottenhamu Hotspur okazało się, że wynik zestawienia jest zupełnie inny.
Rzutem na taśmę najlepszym strzelcem 2017 roku został Harry Kane, napastnik Tottenhamu Hotspur i reprezentacji Anglii. Strzelił on aż 56 bramek i, co ciekawe, zrobił to w zaledwie 52 spotkaniach. Drużyny takie jak Real Madryt czy FC Barcelona miały tych meczy o wiele więcej.
Harry Kane zawdzięcza tytuł nie tylko doskonałej dyspozycji w całym roku, ale również ostatnim dwóm spotkaniom. Najpierw w meczu z Burnley zaliczył hat-tricka, dzięki któremu jego drużyna wygrała 3:0, a w ostatnim spotkaniu z Southampton powtórzył swój wyczyn, a jego Tottenham wygrał 5:2. Dzięki temu na jego koncie pojawiło się sześć nowych bramek, które dały mu zwycięstwo w klasyfikacji.
Czytaj także: TOP 10 wydarzeń weekendu na europejskich boiskach. Barca liderem La Liga, Roma lepsza od Lazio, a BVB od Schalke.
Oczywiście dwa spotkania są tylko zwieńczeniem fantastycznego roku. W 2017 Harry Kane zaliczył bowiem aż osiem hat-tricków.
Na drugim miejscu zestawienie zakończył Lionel Messi, zawodnik FC Barcelony i reprezentacji Argentyny. W 2017 roku strzelił on 54 bramki, ale warto zauważyć, że potrzebował do tego aż 63 spotkań. Z kolei 53 trafienia ma na koncie aż trzech zawodników. Tyle razy trafiali w 2017 roku Robert Lewandowski z Bayernu Monachium, Cristiano Ronaldo z Realu Madryt oraz Edison Cavani z Paris Saint-Germain.
Czytaj także: KSW 41: Wybrano najlepsze walki podczas gali w Spodku [WIDEO]