Ekonomista Rafał Mundry pokazał w mediach społecznościowych wymowną grafikę. Widać na niej, jak w zaledwie kilka dni zdrożały produkty w Biedronce. Sieć w oświadczeniu przesłanym Interii zapewnia, że robi wszystko, by oferowane przez nią towary miały najniższą możliwą cenę.
„Inflacja nie odpuszcza” – w ten sposób Rafał Mundry skomentował zaprezentowaną przez siebie grafikę. Ekonomista co weekend archiwizuje ceny z aplikacji Glovo, która oferuje między innymi dowozy zakupów ze sklepów sieci Biedronka. Okazuje się, że w ubiegłym tygodniu wzrost cen był bardzo odczuwalny.
Na grafice widać, że po raz kolejny w górę poszły między innymi sery, ryż, olej czy produkty z pomidorów. Po dłuższej stabilizacji ponownie rosną też ceny octu, smalcu oraz drożdży. Niestety, nie dość, że końca inflacji nie widać, to zmiany w cenach nie są małe.
Pokazał, jak zdrożały produkty w Biedronce. Sieć komentuje
Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka, w rozmowie z Interią przekonuje, że sieć robi wszystko, by ceny były możliwie jak najniższe. „Rosnące koszty produkcji, surowców oraz energii wywierają ogromną presję na dostawców i producentów, który żeby zachować ciągłość operacyjną i dostępność produktów dla polskich rodzin renegocjują kontrakty z odbiorcami ich towarów. Na co dzień razem z naszymi partnerami pracujemy nad dostępnością produktów najwyższej jakości w najniższych możliwych cenach” – powiedział.
Przypomniał też, że Biedronka oferuje swoim klientom różne sposoby na oszczędzanie. „Dodatkowo, na co dzień Biedronka oferuje swoim klientom wiele szans na realne oszczędności, jak chociażby ubiegłotygodniowa promocja voucherowa czy uruchomienie w aplikacji Biedronka narzędzia Shakeomat, dzięki któremu od końca maja br. do dzisiaj klienci mieli możliwość zaoszczędzenia ponad 250 mln zł” – dodał.
Czytaj także: W Polsce zabraknie tego podstawowego produktu spożywczego? „Możliwy scenariusz”
Źr.: Twitter/Rafał Mundry, Interia