Kamil Stoch jest liderem po pierwszej serii konkursu indywidualnego w Trondheim. Polak znów pokazał absolutną dominację i z najniższej belki startowej pobił rekord skoczni.
Znakomite warunki pozwalają skoczkom narciarskim oddawać naprawdę dalekie skoki. Co ciekawe, sędziowie nie mogą obniżać już belki startowej. Nic więc dziwnego, że zawodnicy oddają bardzo dalekie loty.
Ze szczególnie dobrej strony pokazał się Norweg Robert Johansson. Wicelider klasyfikacji Raw Air skoczył aż 145,5 metra bijąc o 2,5 metra dotychczasowy rekord skoczni. Wydawało się, że w pierwszej serii taka odległość jest nieosiągalna. Wtedy jednak na belce zasiadł Kamil Stoch.
Czytaj także: PŚ w Klingenthal: Daniel-Andre Tande triumfatorem inauguracyjnego konkursu. Polacy daleko
Przed skokiem lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata belka obniżona została z 2 na 1. Polak z najniższej belki startowej skoczył… 146 metrów i to on został nowym rekordzistą skoczni w Trondheim. Po pierwszej serii jeszcze powiększył swoją przewagę w klasyfikacji turnieju Raw Air.
Mamy rekord skoczni ????????
Kamil mistrz?#Trondheim pic.twitter.com/XJSKdf0qNf— Daga (@daguuniaa) 15 marca 2018
Czytaj także: Maciej Kot ma dość krytyki. Zamieścił emocjonalny wpis. „Mój czas nadejdzie”