Niedawne zabójstwo Polaka w Szwecji wstrząsnęło opinią publiczną. Tymczasem inny Polak mieszkający w tym kraju w rozmowie z portalem o2.pl opowiedział, jak wygląda tam sytuacja związana z bezpieczeństwem. Z jego opowieści wyłania się nieciekawy obraz.
Zbrodnia, do jakiej doszło w środę wieczorem w Szwecji wstrząsnęła opinią publiczną. Mieszkający w tym kraju Polak wraz ze swoim 12-letnim synem szedł na basen. Po drodze natknęli się na grupę młodzieży. Doszło do utarczki słownej, podczas której jedna osoba wyciągnęła broń i oddała strzał. 39-letni mężczyzna zginął.
Okazuje się, że w Szwecji od dłuższego czasu nie dzieje się dobrze. Bartłomiej Lewandowski, inny Polak mieszkający w tym kraju w rozmowie z portalem o2.pl opisał nieciekawą sytuację związaną z bezpieczeństwem.
Dzielnica, w której doszło do zabójstwa nie cieszy się dobrą opinią. „W Skarholmen mieszkają ludzie z całego świata. Wolimy tej dzielnicy unikać. Z rozmów wiem, że dużo spraw jest tam zamiecionych pod dywan. Od znajomych słyszałem, że dochodzi tam do strzelanin, gwałtów, pościgów — wszystko na porządku dziennym. Odnośnie policji wydaje mi się, że są bezsilni. Udają przygotowanych, ale czuć gęstą atmosferę” – relacjonuje.
„Tylko odważniejsi wychodzili wieczorami do sztokholmskich klubów” – dodaje Lewandowski. Krytycznie ocenia również postawę policji w Szwecji. „Odnośnie policji raz miałem tylko sytuację, że dość poważnie Polak pobił Polaka na dyskotece. Policja po wskazaniu przeze mnie sprawcy nawet do niego nie podeszła, nie spisała. Reakcja była lekceważąca. Na mieście widać policję na ładnych koniach czy pieszo, ale raczej za wiele nie robią” – twierdzi Polak.
Przeczytaj również:
- Polskie MSZ wydało komunikat ws. morderstwa w Szwecji. Zaskakujące informacje na temat mężczyzny
- Matka Polaka zamordowanego w Szwecji przerwała milczenie. Jej słowa rozdzierają serce
- Polak zamordowany w Szwecji. Na jaw wyszły nowe fakty
Źr. o2.pl