Policjanci z Malborka chcieli zatrzymać kierowcę do kontroli. Ten zaczął uciekać, a mundurowi ruszyli w pościg. W pewnym momencie policjanci strzelili w kierunku samochodu. Później okazało się, że w pojeździe była trójka małych dzieci.
Mężczyzna nie tylko nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, ale również próbował potrącić mundurowych. Uciekając przekroczył dozwoloną prędkość aż o 57 km/h. W pewnym momencie ścigający go policjanci strzelili w kierunku auta.
Czytaj także: Ukradła naklejki na Słodziaki z Biedronki. Teraz grozi jej 5 lat więzienia
Czytaj także: Tak wyglądał brawurowy pościg za Audii. Nie powstrzymała go policyjna blokada, kolczatka i strzały [WIDEO]
Mundurowi nie informują, ile razy policjanci strzelili do samochodu. Wiadomo natomiast, że jeden z pocisków trafił w oponę. Wtedy kierowca zatrzymał auto i uciekł pieszo w pole kukurydzy.
Wtedy okazało się, że w aucie są dwie kobiety i trójka dzieci – roczne, trzyletnie i czteroletnie. Jedno z nich było dzieckiem kierowcy. Policja zapewnia, że gdy policjanci strzelili do auta, nie wiedzieli, kto jest w środku.
Wkrótce mundurowi zatrzymali uciekającego mężczyznę. Okazało się, że 34-latek był poszukiwany, a dodatkowo nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu.
Czytaj także: „Wiadomości” TVP pominęły Konfederację w sondażu. Sprawa trafi do sądu
Źr. rmf24.pl