Podczas środowej manifestacji narodowców w Warszawie doszło do incydentów wywołanych przez tzw. „Obywateli RP” oraz środowiska feministyczne. Próbowali zablokować legalne zgromadzenie na co musiała zareagować policja. Jeden z funkcjonariuszy nie wytrzymał i odpowiedział na ataki słowne ze strony zadymiarzy.
W środę ulicami Warszawy przeszedł kilkusetosobowy marsz organizowany przez Młodzież Wszechpolską. Narodowcy wspierani przez inne organizacje m.in. ONR oraz setki Warszawiaków chciało w ten sposób upamiętnić wielkie zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej z 1920 r. Rozgromienie bolszewików przez wojska polskie chyba jednak nie wszystkim się podoba.
Obchody usiłowali zakłócić przedstawiciele tzw. „Obywateli RP”, którzy słyną przede wszystkim z prób brutalnego zablokowania miesięcznic smoleńskich. Tym razem zostali oni wsparci przez feministki i skrajnych ekstremistów lewicowych z Antify. Kontrmanifestanci kładli się na jezdni próbując zablokować legalne zgromadzenie. Interweniowała policja, która zabezpieczyła trasę marszu.
Czytaj także: \"Hańbi pani mandat poselski\". Ostra wymiana zdań pomiędzy Scheuring-Wielgus i Bosakiem
W sieci pojawiły się różne nagrania z tych wydarzeń. Na jednym z krótkich urywków widzimy zabawną wymianę zdań pomiędzy jednym z tzw. „Obywateli RP”, a policjantem. Brzuszek wciągnij – rzucił mężczyzna próbujący blokować legalne zgromadzenie. Policjant nie wytrzymał i nie odmówił sobie odpowiedzi. Zaraz ciebie wciągnę, ale nosem – odpowiedział funkcjonariusz.
Leżę?????
UBywatel do Policjanta
– Brzuszek wciągnij
Policjant
– Zaraz cię wciągnę ale nosem??????? pic.twitter.com/OSXZoE8bPs— PikuśPOL (@pikus_pol) 16 sierpnia 2017
Źródło; Fot.: Twitter.com/PikusPOL