Sukces gry Pokemon GO sprawił, iż o małych zoomorficznych stworkach zrobiło się głośno na całym świecie. Słyszeli o nich już prawdopodobnie wszyscy. Moda dotarła również do redakcji „Gazety Wyborczej”, która przygotowała dla swoich czytelników grafikę, w której za Pokemony robią… politycy PiS.
Grafika ukazała się w rubryce „Z ostatniej Chwili”. Moda na pokemony zatacza coraz szersze kręgi. Redakcja „Z ostatniej Chwili”, jak zwykle na fali, postanowiła do niej dołączyć. Oto nasze propozycje – czytamy w piątkowym wydaniu „Wyborczej”.
Jak obiecali tak zrobili. Poniżej możemy zobaczyć polityków PiS oraz o. Tadeusza Rydzyka w roli… Pokemonów. Mamy więc Kempixa (Beatę Kempę), Anthony’ego (Antoniego Macierewicza), Dewotta (wspomnianego Rydzyka) czy Sa-Sina (Jacka Sasina).
Nie zapomniano również o największych graczach. Wśród wesołych stworków znajdziemy m.in. Dudaczu, który, jak czytamy w opisie pod zdjęciem, jest „Pokemonem VI generacji, zna języki, jest dobrze ubrany”. Jest również uczniem Little Dragona (Jarosława Kaczyńskiego). Charakteryzuje się niesamodzielnością i świetnie walczy zimą.
Beata Szydło, to według „Wyborczej”, Needle. Pokemon, który jest uległy i łatwy do sterowania. Wspomniany Jarosław Kaczyński, czyli Little Dragon, to, pomimo tego, iż w grafice opublikowanej w „GW” przypomina bardziej Pokemona, „wszechpotężny trener”. Skupia moce i siły, buduje i niszczy pokemony. Organizuje pojedynki, koncepcje oraz układa historie. Posiada liczne odznaki, przed którymi drżą jego wrogowie. Typ: smok trawiasty – piszą autorzy.
źródło: „Gazeta Wyborcza”
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk; pixabay.com