W środę Senat RP zajął się nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Senatorowie zdecydowali się poprzeć projekt z licznymi poprawkami. Wyniki głosowania rozczarowały Marka Sawickiego. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego domaga się rezygnacji współpracy z opozycją w Senacie.
Piątka dla zwierząt powróci do Sejmu z poprawkami. W środę senatorowie przegłosowali projekt nowelizacji. Za było 76 senatorów, przeciwko – 11, a 10 wstrzymało się od głosu. Głosowanie ws. całego projektu poprzedziła burzliwa dyskusja dotycząca poprawek.
-Senatorowie opowiedzieli się m.in. za wykreśleniem przepisu umożliwiającego odbieranie zwierzęcia właścicielowi przez dowolną osobę, jeśli zwierzę znalazło się w zagrożeniu życia lub zdrowia. Wydłużono również vocatio legis dla zakazu hodowli zwierząt na futra oraz w zakresie uboju rytualnego.
-Sytuacja nie była łatwa i idealnego rozwiązania wydaje się, że nie można było znaleźć. Natomiast po długich, burzliwych obradach, głosowanie zakończyło się przyjęciem ustawy z licznymi poprawkami i wydaje się, że to jest najlepsze, co Senat mógł osiągnąć – podsumował marszałek Senatu Tomasz Grodzki na konferencji prasowej.
Z oceną marszałka nie zgadza się najwyraźniej Marek Sawicki. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego traktuje ustawę, jako atak na polskich rolników. – Panie marszałku nic senatu nie usprawiedliwia, embargo na polskie rolnictwo nie zbliża nas do PiS – napisał.
W dalszej części swojego wpisu Sawicki przyznał wprost, że nie widzi sensu kontynuacji współpracy z pozostałymi partiami opozycyjnymi w Senacie. – Od dziś będę optował za rezygnacją ze współpracy z tzw. opozycją w Senacie – zapowiedział.
Źródło: Twitter, 300polityka.pl