Polscy górnicy zostali prawdziwymi bohaterami w Czechach. Wszystko za sprawą wspaniałej akcji ratunkowej, do której doszło w pobliżu słynnego Mostu Karola w Pradze.
Wszystko zaczęło się od wycieczki pracowniczej polskich górników z kopalni Rydułtowy. Pływali oni właśnie po Wełtawie i przepływali w pobliżu słynnego Mostu Karola w Pradze. W pewnym momencie jeden z nich, Jarosław Ruda, dostrzegł unoszące się w wodzie ciało.
Jak sam opowiada, na początku wraz z kolegami usłyszał krzyki z Mostu Karola, dopiero później okazało się, co było ich przyczyną. – Na moście zebrał się tłum ludzi. Kiedy podpłynęliśmy bliżej, zauważyliśmy, że wszyscy patrzą na coś, co unosi się w wodzie. Wydawało się, że to jakiś worek. Dopiero po chwili zdaliśmy sobie sprawę, że to człowiek – powiedział polski górnik.
Czytaj także: \"Spalić wiedźmę\". Nowa książka Magdaleny Kubasiewicz [fragment]
Jako że Jarosław Ruda był ratownikiem WOPR, długo się nie zastanawiał, tylko postanowił ruszyć na ratunek. Mimo ostrzeżenia od stewardessy, że może otrzymać wysoką karę, uzyskał jedynie milczące przyzwolenie bosmana i zbiegł na dół. Po drodze spotkał jeszcze kolegę, Jarosława Jasistę, który również był ratownikiem WOPR. Razem skoczyli do wody i popłynęli w kierunku ciała.
Mężczyzna był w bardzo złym stanie. Jak relacjonuje Jarosław Ruda, był cały siny. – Obróciliśmy go twarzą do góry. Był siny, zaczęliśmy go holować i wciągnęliśmy na pokład – mówił górnik. Tłum na moście wiwatował widząc wyczyn Polaków, ale górnicy nie zajmowali się nim tylko poszkodowanym. Wyciągnęli go na statek, gdzie przeprowadzili masaż serca. Udało się przywrócić mu czynności życiowe, a po przybyciu do brzegu zajęli się nim ratownicy.
Polscy górnicy zostali uhonorowani pamiątkowymi medalami przez wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego oraz prezesa zarządu Polskiej Grupy Górniczej, Tomasza Rogalę. Niestety, cała sprawa ma też smutny finał. Okazało się bowiem, że uratowany mężczyzna to znany aktor Jan Triska, nazywany „czeskim Marlonem Brando”. Na stałe mieszkał on w Stanach Zjednoczonych, a do Czech przyjechał kręcić nowy film. Niestety, Jana Triski ostatecznie nie udało się uratować. Przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie zmarł w poniedziałek.
Poniżej można zobaczyć nagranie z akcji ratunkowej.
Czytaj także: Ogromny wyciek z czterech dużych banków. Dane klientów wystawione na sprzedaż!