Technologia 5G, która umożliwia przesył danych z prędkością od 10 do nawet 100 Gbps od kilku miesięcy nie schodzi z ust branży telekomunikacyjnej. Jej wdrożenie w Polsce zapowiada Ministerstwo Cyfryzacji. O wyzwaniach technologicznych na dziś i jutro mówi Juliusz Korwin, dyrektor marketingu Powermat Polska, start-upu oferującego nowoczesne narzędzie marketingowe wykorzystujące aplikację mobilną.
Polska intensywnie szykuje się na 5G
Polska coraz intensywniej szykuje się do wirtualnego działania w rytm sieci 5G, czyli sieci, która ma działać z szybkością nawet do 100Gb/s, a co za tym idzie, praktycznie wyeliminować opóźnienia w przesyłaniu danych. Już w czerwcu tego roku bardzo entuzjastycznie o tej technologii wypowiadała się polska minister cyfryzacji, Anna Streżyńska. Z jej inicjatywy do życia zostało powołane porozumienie na rzecz strategii 5G dla Polski, które ma przygotować grunt gospodarczy na przyjęcie tego rozwiązania. Fakt, że Polska będzie jednym z pierwszych krajów, w których wdrożony zostanie ten nowatorski pomysł potwierdził także Tim Höttges, prezes Deutsche Telekom. W lipcu z kolei przeprowadzono pierwsze testy, które miały miejsce w warszawskim centrum handlowym Blue City. Dlaczego akurat tam? – Potrzeba szybszego łącza jest szczególnie widoczna w miejscach skupiających wiele osób naraz, czyli np. w centrach handlowych. Aktualne sieci często nie dają sobie rady z natłokiem przesyłanych danych i klienci skarżą się na wolny Internet. Testując więc tę technologię w centrum handlowym, sieć 5G została od razu rzucona na głęboką wodę – mówi Juliusz Korwin, Dyrektor Marketingu Powermat Polska.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Szybciej, płynniej, mocniej
Tak jak do niedawna szczytem telekomunikacyjnych możliwości był standard LTE, tak dziś, coraz głośniej i śmielej mówi się o 5G. – Jako użytkownicy i klienci nie lubimy czekać, więc dziś wygrywa ten, kto daje produkty najszybsze i w najwyższym standardzie. 5G to przyszłość, która już puka do naszych drzwi – być może Wi-Fi z czasem całkowicie wypadnie z obiegu, bo każdy będzie miał superszybki Internet w swoim telefonie. To, że już na początku wdrażania systemu testy odbyły się w Polsce to dla firm takich jak Powermat jasny znak, że Polacy chcą i potrzebują nowoczesnych rozwiązań na miarę ich potrzeb – zauważa Korwin – dlatego pracujemy nad tym, żeby do końca 2017 roku w całej Polsce pojawiło się 1000 punktów ładujących.
PowerSpoty, czyli ładowanie wszędzie tam, gdzie potrzebujesz
Schemat jest prosty – szybsza transmisja danych to także szybsze rozładowywanie się baterii urządzeń mobilnych, a więc i potrzeba ich doładowania. Należy dodać do tego fakt częstszego używania smartfonów, bo skoro wszystko działa szybko to nie ma potrzeby się ograniczać – tłumaczy Juliusz Korwin. Noszenie ze sobą ładowarek i szukanie gniazdka, gdy jesteśmy w codziennym ruchu to duże obciążenie organizacyjne. Naprzeciw tego problemu stają PowerSpoty, czyli maty ładujące, które można spotkać w przestrzeni publicznej, a więc np. w restauracjach, salonach urody czy miejscach związanych z rozrywką. – Ładowanie odbywa się tu jakby przy okazji. Jeśli myślimy o sieci 5G jako o czymś powszechnym, to Powermat jako rozwiązanie technologiczne jest wręcz niezbędne – dodaje dyrektor marketingu firmy Powermat. – Technologie powinny być komplementarne, rozwój jednej napędza rozwój drugiej. I tak za szybszym Internetem idą technologie troszczące się o dostęp do energii. Bycie w kontakcie jest dziś w cenie i na to, my, jako firmy z branży IT, powinniśmy zwracać szczególną uwagę. W tym kontekście sieć 5G i Powermat uzupełniają się doskonale – mówi Juliusz Korwin.
źródło: infowire.pl