Kamil Biecke, były polski bramkarz, zaginął w Anglii. Podejrzenia policji są jednak dramatyczne. Funkcjonariusze nie wykluczają bowiem, że mężczyzna nie żyje.
34-letni Kamil Biecke, były polski bramkarz, który występował m.in. w Bałtyku Gdynia, Arce Gdynia oraz Lechii Gdańsk, mieszkał w angielskim mieście Luton.
Ostatni raz mężczyzna widziany był 8 grudnia 2018 roku. Lokalna policja uważa, że były polski bramkarz może już nie żyć. „Byłego bramkarza, który popadł w ciężki nałóg hazardowy, mógł spotkać <<brutalny koniec>>” – powiedział jeden z policjantów hrabstwa Bedforshire, odnosząc się do sprawy zaginionego.
Czytaj także: Miroslav Radović odchodzi z Legii Warszawa!
Były polski bramkarz zaginął w Anglii
Angielscy policjanci, który zajmują się sprawą Kamila Biecke, przyznają, że od czasu zaginięcia mężczyzny nie odnotowano żadnych aktywności związanych z jego kontem oraz telefonem komórkowym.
Stacja BBC podaje, że były polski bramkarz Kamil Biecke przeniósł się z Polski na Wyspy Brytyjskie w 2016 roku. Zamieszkał we wspomnianym Luton. Medium informuje, że mężczyzna był częstym gościem lokalnych kasyn, gdzie uprawiał hazard.
Zaginięcie mężczyzny zgłosiła jego żona. Miało to miejsce 14 grudnia, czyli kilka dni po tym, gdy widziano go ostatni raz. Od momentu zaginięcia Kamil Biecke nie kontaktował się ze swoimi bliskimi.
„Obawiamy się, że jego powiązania mogły sprawić, że wpadł w tarapaty, co może oznaczać, że chciał porzucić ten styl życia, lub, co bardziej niepokojące, spotkał go brutalny koniec” – mówi jeden z angielskich śledczych, który nie ukrywa, że były polski bramkarz mógł stracić życie w wyniku porachunków.
Kamil Biecke to wychowanek Bałtyku Gdynia. W swojej karierze występował również w Gedanii Gdańsk, Lechii Gdańsk, Cartusii Kartuzy, Rodle Kwidzyn, Zatoce Puck oraz Orkanie Rumia. Karierę zakończył w 2013 roku w klubie, w którym rozpoczął swoją przygodę – Bałtyku Gdynia.
Cały przebieg kariery Kamila Biecke znajdą państwo W TYM MIEJSCU.