Radykalna propozycja ws. polsko-rosyjskiej granicy. Przedstawił ją były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak w wywiadzie dla portalu Delfi.
Coraz więcej mówi się o potencjalnym konflikcie Rosja-NATO. Ten temat żywo interesuje Polaków. Wszak to my tworzymy wschodnią flankę Sojuszu i w przypadku klęski Ukrainy staniemy przed realną groźbą rosyjskiej agresji.
Jak powinniśmy temu przeciwdziałać? W jaki sposób prowadzić politykę odstraszającą? Głos w tej sprawie zabrał Waldemar Skrzypczak w rozmowie z portalem Delfi. Wojskowy przedstawił dość radykalną propozycję, o której do tej pory mówiło się bardzo mało. Przynajmniej w sferze publicznej.
Skrzypczak uważa bowiem, że granica Polski z Rosją powinna zostać, prewencyjnie, zaminowana. – Doświadczenia wojny w Ukrainie pokazują, że wiedza o tym, jak budować fortyfikacje, pozycje obronne, pola minowe, aby powstrzymać wroga, jest znowu istotna. Uważam, że granice Polski i Litwy z Rosją powinny zostać wzmocnione, pola minowe powinny być rozmieszczone teraz, w czasie pokoju – oświadczył.
Miny na polsko-rosyjskiej granicy? Generał uważa, że to najlepszy czas
Skrzypczak uważa, że obecnie mamy najlepszy czas na budowanie tego typu umocnień. Dlaczego? Zdaniem wojskowego tego typu działania powinno się podejmować właśnie w czasie pokoju, ponieważ po wybuchu konfliktu nie będzie do tego okazji.
– Zarówno Łukaszenka, jak i Putin powinni wiedzieć, że jeśli zdecydują się na wojnę, ich wojska będą musiały pokonać tak ufortyfikowane tereny, że będzie to wymagało ogromnych strat ze strony ich wojska – stwierdza Skrzypczak.
Skrzypczak podkreśla również, że to od nas zależy czy Rosja zdecyduje się przeprowadzić atak na wschodnią flankę NATO. – Jeśli będziemy silni, żadna wojna się nie rozpocznie – powiedział.